Wojsko gotowe do ewakuacji Polaków z Republiki Środkowoafrykańskiej. Szef MON Tomasz Siemoniak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że jedyną rozsądną formą wsparcia - w ogarniętym wojną domową kraju - może być dla naszych misjonarzy "zabranie ich stamtąd".

Jeśli Polacy zgodziliby się na ewakuację - o co apeluje MSZ - to operacja w porozumieniu z Francją, jest praktycznie gotowa. MON ma przygotowane różne warianty ewakuacji i kilka scenariuszy działania. "Podstawową sprawą jest decyzja samych zainteresowanych" - dodał minister Siemoniak.

Resort obrony ściśle współpracuje w tej sprawie z MSZ oraz z Francuzami. Szef Sztabu Generalnego rozmawiał o sytuacji polskich misjonarzy z dowódcą francuskiej misji, zwracając mu uwagę na trudną sytuację Polaków i ich placówki na prowincji Republiki Środkowoafrykańskiej.

Minister Siemoniak w rozmowie z IAR odniósł się też do apelu, jaki misjonarze wystosowali wczoraj. Duchowni proszą, żeby wysłać w ich rejon międzynarodowe wojska, co pozwoli zapewnić bezpieczeństwo im i ich podopiecznym.

Według szefa MON jedynym możliwym scenariuszem jest taki, że oddziały Unii Afrykańskiej będą rozmieszczane w różnych miejscach Republiki Środkowoafrykańskiej i dzięki temu odbudowywać się będą struktury państwowe. Zdaniem Siemoniaka z pewnością społeczność międzynarodowa będzie się tą kwestią zajmować.

Minister przypomniał też, że Unia Europejska kilkanaście dni temu zdecydowała, że będzie tworzyła misję wojskową. "Te kroki świadczą o tym, że nikt nie zostawi tego państwa bez wsparcia" - podkreślił Tomasz Siemoniak.

Polscy misjonarze cały czas odmawiają opuszczenia Republiki Środkowoafrykańskiej. Dwa dni temu jedną z placówek, które prowadzą zaatakowali muzułmańscy rebelianci. Mimo apeli polskiego MSZ-u, duchowni i towarzyszące im siostry zakonne oraz świecka misjonarka, nie zamierzają wracać do kraju.

W Ministerstwie Spraw Zagranicznych powołano specjalny zespół, który monitoruje sytuację w Republice Środkowoafrykańskiej pod kątem bezpieczeństwa Polaków. W jego skład wchodzą pracownicy resortu, przedstawiciele wojska oraz specjaliści i eksperci zajmujący się tematyka bezpieczeństwa.

Walki w Republice Środkowoafrykańskiej trwają od wielu miesięcy. Z nową siłą wybuchły w ubiegłym miesiącu, gdy ze stolicy kraju Bangi wycofali się muzułmańscy rebelianci z koalicji Seleka. Prezydent wywodzący się z tego ugrupowania zrezygnował z funkcji prezydenta. Obowiązki głowy państwa pełni teraz chrześcijanka, Catherine Samba - Panza.