Wielka Brytania może wypowiedzieć Europejską Konwencję Praw Człowieka - powiedział premier David Cameron przed doroczną konferencją programową Partii Konserwatywnej. Chodzi o bulwersujące Brytyjczyków sprawy zagranicznych przestępców i terrorystów, których niemal nie sposób usunąć z kraju.

Dopiero w tym roku zakończyły się sukcesem 10-letnie wysiłki, aby wydać Jordanii oskarżonego o terroryzm tak zwanego "kaznodzieję nienawiści", Abu Qatadę. W zeszłym roku, po 8 latach odwołań, udało się w końcu wydać Amerykanom Egipcjanina Abu Hamzę, oskarżonego o terroryzm i o wspomaganie Al-Kaidy. Koszty sądowe, więzienia i zasiłków dla rodzin szły już w miliony funtów. Ale na przeszkodzie deportacji stawały obiekcje wynikające z ustawy o prawach człowieka: zerwanie związków rodzinnych, zagrożenie represjami, torturami lub niesprawiedliwym procesem.

Takich mniej głośnych spraw jest więcej i premier David Cameron zapowiedział w wywiadzie dla BBC: "Możemy odwołać ustawę o prawach człowieka nie wypowiadając Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ale musimy się zastanowić, czego chcemy. Czy jesteśmy w stanie wyrzucić z kraju ludzi, którzy nie mają prawa tu przebywać i zagrażają naszemu bezpieczeństwu? Uważam, że powinniśmy mieć taką możliwość i musimy to osiągnąć wszelkimi sposobami" - powiedział brytyjski premier David Cameron.