Teheran jest gotów do podjęcia rozmów na wysokim szczeblu z Waszyngtonem. Poinformowała o tym państwowa agencja informacyjna IRNA, powołując się na szefa dyplomacji Mohammada Dżawada Zarifa.

" Spotkanie nie jest celem samym w sobie, ale nie jest też wykluczone. Prezydent Hasan Rouhani w zasadzie nie ma problemu z tym, żeby spotkać się z amerykańskim przywódcą Barackiem Obamą. To mógłby być dobry początek" - powiedział Zarif.

Minister spraw zagranicznych Iranu zaznaczył, że Rouhani zawsze mówił, że jest gotów uczynić wszystko, co jest w interesie jego narodu. Od kilkunastu dni obserowane są zmiany w dialogu na linii Iran - USA, choć nie doszło jednak w Nowym Jorku na marginesie sesji ONZ, do spotkania amerykańskiego i irańskiego prezydenta. Podczas sesji Barack Obama mówił, że ma nadzieję, iż pomiędzy USA i Iranem uda się zbudować relacje oparte na wzajemnych interesach i wzajemnym szacunku. Warunkiem jest stworzenie mechanizmu dzięki któremu świat będzie mieć pewność, że Iran nie wejdzie w posiadanie broni jądrowej.

Kilka godzin później, prezydent Iranu Hasan Rouhani krytykował Stany Zjednoczone za działania na arenie międzynarodowej ale deklarował gotowość do rozmów. Prezydenci zadeklarowali, że Stany Zjednoczone i Iran podejmą dyplomatyczne rozmowy na temat irańskiego programu nuklearnego. Dziś ministrowie spraw zagranicznych państw - stałych członków Rady Bezpieczeństwa, mają się spotkać z szefem irańskiej dyplomacji w Nowym Jorku. Tematem rozmowy będzie irański program nuklearny. Waszyngton i Teheran nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od 1980 roku. Rok wcześniej rewolucja islamska obaliła szacha Mohammada Rezę Pahlawiego wspieranego przez Amerykanów.