Służby bezpieczeństwa opanowały ulice Kairu. Od rana funkcjonariusze pacyfikują opozycję, która przez miesiąc okupowała place w stolicy Egiptu, żądając przywrócenia do władzy prezydenta Mursiego. Według różnych danych zginęło od kilkudziesięciu do 250 osób, kilka tysięcy jest rannych. Aresztowano kilkadziesiąt osób, w tym wielu liderów protestów.

Funkcjonariusze twierdzą, że przejęli już kontrolę nad placem Nahda. Trwa akcja na placu przy meczecie Raaba al-Adawiya. Plac jest otoczony, nad nim unosi się gęsty dym. Można również zauważyć krążące helikoptery wojskowe.

Specjalny wysłannik Polskiego Radia w Egipcie Michał Żakowski relacjonuje, że dostępu do placu pilnuje policja, żołnierze i pojazdy wojskowe. Telewizja rządowa informuje, że w obozowisku znaleziono broń.

Tymczasem Bractwo Muzułmańskie wzywa do masowych protestów na ulicach stolicy. By utrudnić islamistom zebranie sił, wstrzymano ruch pociągów z i do Kairu. Policja skutecznie rozproszyła już jeden protest, którego uczestnicy zbierali się w pobliżu uniwersytetu kairskiego.