Rzecznik SLD Dariusz Joński przekonuje, że to ukróciłoby niestosowne wydatki partii politycznych, takie jakie wydatki PO na cygara czy garnitury.
Poseł SLD Zbigniew Zaborowski mówi, że utrzymanie subwencji z budżetu państwa jest najbardziej uczciwym rozwiązaniem, bo w innym przypadku może skończyć się na poszukiwaniu pieniędzy u biznesmenów i przedsiębiorców. Projekt SLD zakłada utrzymanie dotychczasowych zapisów, które mówią o tym iż partia która nie dostała się do Sejmu, a uzyskała minimum 3 procent poparcia, także dostawałaby dotacje z budżetu. SLD wyliczył, że ich projekt zmniejszy wydatki z budżetu państwa na partie o około 17 milionów złotych.
Obecnie z państwowej kasy do partii politycznych trafia 54 milionów złotych.
PO z góry nie odrzuca tego ani innych pomysłów na zmianę o finansowaniu. Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk z PO mówi IAR, że projekty jakie zgłosi opozycja a także Platforma Obywatelska powinny być wspólnie rozpatrzone w komisji sejmowej, bo Platforma zdaje sobie sprawę że jej pomysł o całkowitej likwidacji subwencji nie ma większości w Sejmie.
Cezary Grabarczyk nie zgadza się z zarzutami opozycji, która twierdzi że wpłaty z darowizn mogą spowodować liczne patologie, bo przepisy limitują takie wpłaty, dlatego zdaniem polityka PO, takie rozwiązanie może znaleźć zwolenników także wśród innych partii.
PiS chce utrzymania dotychczasowej sposobu finansowania partii a PSL chce ograniczenie subwencji, tak by każda partia otrzymywała 5-6 milionów złotych rocznego wsparcia z budżetu. Ruch Palikota proponuje odpis podatkowy na poziomie 0,1 procenta. Propozycje PO popiera Solidarna Polska, która nie otrzymuje subwencji budżetowych.