Zmniejszenie dotacji budżetowych i większa transparentność - to główne złożenia projektu ustawy SLD o finansowaniu partii politycznych. Zgodnie z jego zapisami partia polityczna otrzymywałaby 5 złotych za jeden głos, jednak nie więcej niż do 10 procent zebranych głosów. To oznacza, że partie zasiadające w Sejmie, bez względu na ilość posłów otrzymywałby podobne kwoty. Każda partia zobowiązana byłaby też do prowadzenia rejestru wydatków, który umieszczony byłby na stronie internetowej w ciągu 7 dni od zapłaty za usługę.

Rzecznik SLD Dariusz Joński przekonuje, że to ukróciłoby niestosowne wydatki partii politycznych, takie jakie wydatki PO na cygara czy garnitury.

Poseł SLD Zbigniew Zaborowski mówi, że utrzymanie subwencji z budżetu państwa jest najbardziej uczciwym rozwiązaniem, bo w innym przypadku może skończyć się na poszukiwaniu pieniędzy u biznesmenów i przedsiębiorców. Projekt SLD zakłada utrzymanie dotychczasowych zapisów, które mówią o tym iż partia która nie dostała się do Sejmu, a uzyskała minimum 3 procent poparcia, także dostawałaby dotacje z budżetu. SLD wyliczył, że ich projekt zmniejszy wydatki z budżetu państwa na partie o około 17 milionów złotych.

Obecnie z państwowej kasy do partii politycznych trafia 54 milionów złotych.

PO z góry nie odrzuca tego ani innych pomysłów na zmianę o finansowaniu. Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk z PO mówi IAR, że projekty jakie zgłosi opozycja a także Platforma Obywatelska powinny być wspólnie rozpatrzone w komisji sejmowej, bo Platforma zdaje sobie sprawę że jej pomysł o całkowitej likwidacji subwencji nie ma większości w Sejmie.

Cezary Grabarczyk nie zgadza się z zarzutami opozycji, która twierdzi że wpłaty z darowizn mogą spowodować liczne patologie, bo przepisy limitują takie wpłaty, dlatego zdaniem polityka PO, takie rozwiązanie może znaleźć zwolenników także wśród innych partii.

PiS chce utrzymania dotychczasowej sposobu finansowania partii a PSL chce ograniczenie subwencji, tak by każda partia otrzymywała 5-6 milionów złotych rocznego wsparcia z budżetu. Ruch Palikota proponuje odpis podatkowy na poziomie 0,1 procenta. Propozycje PO popiera Solidarna Polska, która nie otrzymuje subwencji budżetowych.