Brytyjski rząd może zmienić zdanie w sprawie żywności modyfikowanej genetycznie, znanej jako GMO. Minister środowiska naturalnego Owen Patterson oświadczył w czwartek w przemówieniu do naukowców, że zmodyfikowane uprawy to wielka nadzieja nie tylko dla brytyjskich farmerów, ale przede wszystkim dla państw rozwijających się.

Owen Patterson jest jednak nadal w mniejszości i w Wielkiej Brytanii, i w Unii Europejskiej, która dopuściła dotąd do uprawy tylko dwie zmodyfikowane rośliny. Brytyjski minister powiedział radiu BBC, że nie rozumie strachu Europejczyków, zważywszy że 17 miliów rolników z 28 państw uprawia już zmodyfikowane rośliny na dwunastu procentach światowych gruntów rolnych. Owen Patterson powołał się na opinię naczelnego eksperta naukowego Unii Europejskiej, profesor Ann Glover:

"Bardziej precyzyjna technologia i wyższe wymogi prawne sprawiają, że żywność i rośliny modyfikowane genetycznie są nawet bardziej bezpieczne. Nie ma żadnych popartych badaniami dowodów ich niekorzystnego wpływu na zdrowie ludzi, zwierząt, czy środowiska" - mówił BBC brytyjski minister.

Ale Dyrektor "Stowarzyszenia Gleby", Peter Melchett stwierdził, że GMO to "kukułcze pisklę, które wyrzuca z gniazda inne metody naukowe" i daje korzyści nie niedożywionym mieszkańcom Trzeciego Świata, lecz wielkim firmom posiadającym patenty na nowe uprawy - jak Bayer, Syngenta, czy Monsanto.