Polacy są, tuż po Romach, najgorzej wykształconą narodowością na Litwie. Polską mniejszość wyprzedzili Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy i Żydzi. Taki niepokojący obraz wyłania się z analizy litewskiego spisu powszechnego z 2011 roku.

"To przede wszystkim efekt zaszłości historycznych" - mówi dziekan wileńskiego Wydziału Ekonomiczno-Informatycznego Uniwersytetu w Białymstoku. Profesor Jarosław Wołkonowski tłumaczy, że po wojnie polska inteligencja musiała wyjechać z Wileńszczyzny i innych terenów dzisiejszej Litwy zamieszkałej przez Polaków. Na miejscu zostali chłopi i robotnicy. Profesor Wołkonowski dodaje, że bardzo trudno jest zbudować inteligencję w pierwszym pokoleniu.

Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej na Litwie - Józef Kwiatkowski obawia się, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć po ostatnich zmianach na litewskim egzaminie dojrzałości. Maturzyści będą składać egzamin państwowy z języka litewskiego na tym samym poziomie co abiturienci szkół litewskich. Uczniowie szkół polskich mieli o połowę mniej godzin niż koledzy z placówek litewskich. Różniły się także programy. W związku z tym Polacy muszą bardzo szybko uzupełnić różnice programowe.

Z badań wynika, że poziom wykształcenia wpływa na jakość życia. Dlatego, jak podkreśla Wołkonowski, priorytetem polskiej uczelni jest wyedukowanie jak największej liczby młodych Polaków na Litwie. Chodzi o to, by wykształceni Polacy nie emigrowali, a zostawali i przyczyniali się do powstawania dobrobytu.

Mieszcząca się w Wilnie filia białostockiego uniwersytetu istnieje od sześciu lat. Jej mury opuściło 236 absolwentów.