Rozmowa trwała 2,5 godziny. Po spotkaniu przedstawiciele Brukseli i Waszyngtonu Jan Tombiński i John Tefft powiedzieli, że Julia Tymoszenko zdecydowanie opowiada się za tym, aby umowa została podpisana do końca tego roku. Dyplomaci nie chcieli odpowiadać na pytanie, czy była premier nie ma nic przeciwko temu, nawet jeśli nadal będzie prześladowana politycznie. Jan Tombiński powtórzył tylko swoje poprzednie słowa, iż jest ona zwolenniczką podpisania dokumentu.
Umowa stowarzyszeniowa Ukrainy i Unii Europejskiej została parafowana w marcu zeszłego roku, ale dotąd nie została podpisana ze względu na ukraińskie problemy z demokracją. Bruksela postawiła trzy warunki: przeprowadzenie reformy sądownictwa i wprowadzenie zmian w ordynacji wyborczej oraz rezygnacja z wybiórczego stosowania prawa. W połowie maja Jan Tombiński przypomniał, że Ukraina nie powinna zwlekać z decyzją dotyczącą Julii
Tymoszenko do ostatniego momentu, czyli do listopadowego szczytu Ukraina - Unia Europejska w Wilnie, kiedy to umowa stowarzyszeniowa może zostać podpisana.