Prezydent Stanów Zjednoczonych poparł brytyjskiego premiera w konflikcie z eurosceptykami w szeregach jego własnej Partii Konserwatywnej. Podczas wizyty Davida Camerona w Waszyngtonie, Barack Obama apelował do Brytyjczyków o powstrzymanie się od pospiesznych decyzji w sprawie zerwania więzów z Unią Europejską.

Premier Cameron pojechał do Waszyngtonu nie po to, by rozmawiać o swoich kłopotach z eurosceptykami, ale nie uniknął tego tematu podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Obamą. Brytyjski premier stawia na renegocjację warunków członkostwa w Unii Europejskiej i jest gotów za 4 lata chciałby poddać wynik tych rokowań pod referendum powszechne. Cameron powiedział w Waszyngtonie, że jego plan ma "mocne poparcie", mimo że aż 70 jego posłów postanowiło tymczasem głosować w środę za wnioskiem o podjęcie już teraz prac legislacyjnych nad referendum.

Prezydent Obama znalazł się w niezręcznej sytuacji, w której musiał coś powiedzieć na poruszany przez reporterów temat. Jak zauważył: "Ostateczne decyzje będą musieli podjąć mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Ja powiem tylko, że pewnie warto się zastanowić, czy da się naprawić to, co się zepsuło w bardzo ważnym związku, zanim się go zerwie."
Prezydent Obama wspomniał też o specjalnych stosunkach łączących Waszyngton i Londyn, ale podkreślił, że znaczenie międzynarodowe Wielkiej Brytanii zależy od utrzymania przez nią postawy otwartej na świat.