Zespół Parlamentarny do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M nie ma racjonalnych dowodów - uważa Maciej Lasek. Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych odrzuca ekspertyzy prezentowane przez parlamentarzystów.

Maciej Lasek, który był gościem radiowej Jedynki uważa, że tak naprawdę zespół parlamentarny niewiele wie na temat przyczyn katastrofy. Nie wiedzą, ile miało być wybuchów, w którym miejscu, jakich środków wybuchowych użyto, a także kto miał tego zamachu dokonać - przekonywał szef PKBWL.

Lasek zwraca uwagę, że parlamentarzyści oraz ich eksperci nie mieli dostępu do pełnego materiału dowodowego. Tym natomiast dysponowała tzw. komisja Millera.

Ekspert parlamentarnego zespołu, profesor Kazimierz Nowaczyk uważa, że szczątki prezydenckiego Tupolewa znaleziono przed brzozą, o którą miał zawadzić. Jego zdaniem świadczy to, że prezydencki samolot uległ destrukcji wcześniej, niż wynika to z oficjalnych informacji o przyczynach katastrofy. Części samolotu były widoczne na amerykańskich zdjęciach satelitarnych, do których mieli dostęp eksperci Zespołu. P

rofesor Nowaczyk, który połączył się z członkami Zespołu drogą elektroniczną, dodał, że układ bruzd, jakie zniszczony samolot pozostawił na miejscu katastrofy, pokazuje, iż jej przebieg musiał być inny, niż ustaliła komisja rządowa.

Kazimierz Nowaczyk dodał, że we wraku samolotu znaleziono ślady materiałów wybuchowych, mogące wskazywać, że doszło do wybuchu.