W największych metropoliach drastycznie zmniejszono budżety przeznaczone na promocje w 2013 r. Stolica przeznaczy na ten cel połowę mniej środków niż przed rokiem, a Łódź prawie 25 proc. mniej. Niespodziewanie wzbogacił się za to Kraków i mniejsze ośrodki, takie jak Opole.

Nobliści przyjadą do stolicy
W ubiegłym roku Warszawa mogła przeznaczyć na promocję około 8 milionów złotych i dodatkowe 30 milionów na organizację Euro 2012. Na tym tle aktualne środki wyglądają skromnie. - Budżet na promocję Warszawy na ten rok to 3,8 mln zł – informuje Magdalena Łań z warszawskiego urzędu miasta i przekonuje, że mniejsze finanse nie wiążą się z uboższym kalendarzem imprez i wydarzeń. - Trudno mówić o rezygnacji z jakiś projektów, bowiem każdego roku promowaliśmy miasto poprzez wydarzenia związane z jakąś rocznicą czy obchodami. Tak było w Roku Chopina, Roku Marii Skłodowskiej-Curie, czy w związku z polską prezydencją w Unii Europejskiej – mówi. W październiku stolica będzie gospodarzem spotkania noblistów, na którym gościć będzie m. in. Dalajlama i Michaił Gorbaczow. Miesiąc później odbędzie się Szczyt Klimatyczny ONZ, na który zjadą się politycy z całego świata. Oszczędności nie przeszkodzą także w zorganizowaniu kolejnej Nocy Muzeów, do której przyzwyczaili się mieszkańcy stolicy. W żadnym przypadku miasto nie chce jeszcze mówić o konkretnych kwotach przeznaczonych na organizację poszczególnych wydarzeń. Nieznane pozostają także losy uroczystości sylwestrowych, które rok temu pochłonęły około 3,5 mln złotych, a więc prawie całość tegorocznego budżetu. - Nie ma jeszcze decyzji. O jego organizacji (Sylwestra - przyp. red.) decydują radni, na ogół w okolicach sierpnia – ucina Magdalen Łań.

Łódzki izolacjonizm bez gadżetów
W porównaniu z ubiegłym rokiem (10 mln zł), budżet Łodzi przeznaczony na promocję zmalał o 2 miliony zł. Miasto chce oszczędzać na turystyce i współpracy zagranicznej. W tym roku zmniejszono składkę dla Regionalnej Organizacji Turystycznej, ponadto Łódź nie zorganizuje corocznego Forum Miast Partnerskich. Oszczędności nie ominęły gadżetów oraz promocyjnych publikacji – innymi słowy mniej będzie pendrive’ów z logo miasta oraz publikacji albumowych. Miasto przekonuje za to, że imprez nie zabraknie, ale szczegóły są nadal ustalane. - Imprezy miejskie organizowane będą w innej formule – wyjaśnia Bartłomiej Wojdak, dyrektor Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta Łodzi.

Poznań rok temu mógł promować się za 11 mln złotych. W tym roku na ten sam cel przeznaczy jedynie 5 mln złotych. Miasto postanowiło zająć się sprawdzonymi inicjatywami. - W 2013 roku chcemy skupić się na kontynuacji projektów flagowych, które z powodzeniem realizujemy od kilku lat, tj. Konsorcjum Marki Poznań czy Akademicki Poznań. W naszym budżecie znalazły się także pieniądze na miejski portal fotograficzny, badania wizerunkowe czy Film Commision – mówi Paweł Marciniak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Prezydenta Poznania.

Mniejsze cięcia dotknęły Wrocław. Miasto, które rok temu na promocję przeznaczyło około 6,5 mln złotych, w tym roku dysponuje budżetem w wysokości 5,3 mln zł. Podobnie jak przed rokiem, Wrocław stawia na festiwale. Najwięcej funduszy promocyjnych pochłonie „Europa na widelcu” będzie kosztować 900 tys. złotych, czyli prawie dwa razy więcej niż poprzednia edycja. Przedstawiciele urzędu miasta chętnie mówią także o Wrocławskim Festiwalu Krasnoludków (450 tys. zł), nawiązującym do popularnych na ulicach Wrocławia figurek.

Drobnica jest na plusie
Wśród największych metropolii, najlepiej poradziła sobie historyczna stolica Polski. Rok temu krakowski urząd miasta dysponował 2,9 mln złotych. Aktualny budżet to prawie 5,5 miliona złotych. Około miliona złotych pochodzi z Urzędu Wojewódzkiego, któremu zależy na poprawieniu wizerunku miasta za granicą. Stąd planowana jest m. in. kampania w liniach lotniczych. Drugim projektem są inicjatywy wewnętrzne, które przy okazji dają nadzieję na poprawienie budżetu w kolejnych latach, takie jak „Kraków – tu płacę podatki” zachęcająca osoby pracujące w Krakowie do zameldowania się w tym mieście.

Na wyraźnym plusie znalazły się przede wszystkim mniejsze miasta. Zielona Góra odnotowała niewielki wzrost budżetu - z 2,75 mln do 2,87 mln złotych.
Dużo bardziej wzbogaciła się Bydgoszcz, która rok temu mogła wydać na promocję 15 mln zł. Już wtedy był to najwyższy budżet promocyjny w Polsce. W tym roku ta kwota zwiększyła się o ok. 3 mln zł. Wszystko dzięki ambitnym planom związanym ze sportem i kulturą. Na ten pierwszy miasto przeznaczy ponad 60 procent budżetu promocyjnego. - Dzięki niebagatelnej kwocie 12 milionów złotych bydgoszczanie zobaczą sportowe imprezy na najwyższym światowym poziomie, a bydgoskie kluby zagrają w najwyższych krajowych ligach – przekonuje Marta Stachowiak, doradca prezydenta miasta. Pieniądze pomogą w zorganizowaniu Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych (1 000 000 zł) i Grand Prix na żużlu (3 500 000 zł), oraz w wspieraniu działalności klubów sportowych - siatkarzom Delecty i koszykarkom Artego. - Fundusze promocyjne przeznaczymy także na organizację masowych biegów ulicznych, regat czy imprez lekkoatletycznych. Bydgoszcz w tym roku gościć będzie także przedsięwzięcia niesportowe. Planujemy dalszy rozwój Bydgoskiego Festiwalu Wodnego „Ster na Bydgoszcz”. Pod koniec roku do Bydgoszczy zjadą filmowcy na kolejną edycję festiwalu Camerimage – dodaje Stachowiak. Na sam festiwal miasto wyda 2 530 000 złotych.

Kryzysowe oszczędności ominęły także promocję Opola. Być może dlatego, że środki, które przeznacza na ten cel gospodarz Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki są najniższe w Polsce. Rok temu było to 786 tys. Obecnie jest to suma tylko trochę wyższa – 893 tys. zł. Oszczędności dotknęły niemal wszystkie miasta w Polsce. Łącznie nasze miejscowości na promocję przeznaczą ok. 88 mln złotych, czyli, jak wyliczył serwis PRoto.pl, za prawie 22 miliony mniej niż rok temu.