Arcybiskup St Andrews i Edynburga, kardynał Keith O'Brien ogłosił dziś, że rezygnuje ze swoich funkcji w Kościele. Tym samym na konklawe, które wybierze następcę Benedykta XVI, zabraknie przedstawiciela Kościoła w Wielkiej Brytanii.

Kardynał O'Brien rezygnuje w atmosferze skandalu, po wczorajszej publikacji prasowej sugerującej, że w latach 80. molestował czterech młodych księży. Niedzielna gazeta "Observer" donosiła o ich skardze, jaka wpłynęła w tym miesiącu do nuncjusza papieskiego w Wielkiej Brytanii - jeszcze przed ogłoszeniem decyzji papieża o rezygnacji. Wczoraj potwierdzono, że Watykan zajmuje się tą sprawą, a dziś w południe Kościół wydał komunikat, że papież Benedykt XVI przyjął rezygnację kardynała O'Briena już 18 lutego.

Wczoraj rzecznik kardynała odrzucał wysuwane przeciw niemu oskarżenia, ale potem arcybiskup nie wziął udziału w nabożeństwie w katedrze w Edynburgu dla uczczenia pontyfikatu Benedykta XVI.

Sam 74-letni kardynał O'Brien planował przejść na emeryturę w marcu, a więc już po konklawe, które było dlań ogromnie ważne.

Jeszcze w piątek mówił w wywiadzie udzielonym BBC, że nie wyklucza wyboru kogoś z Afryki lub Ameryki, dodając, że nadszedł czas, aby Kościół na innych kontynentach zaczął spłacać dług zaciągnięty wobec Europy. W tym samym wywiadzie kardynał O'Brien wyraził nadzieję, że Kościół zrezygnuje z wymogu celibatu księży.