Francesco Schettino, kapitan statku wycieczkowego Costa Concordia, sądzi się z pracodawcą - kompanią Costa Crociere. Żąda przywrócenia do pracy. Jego zdaniem został zwolniony "niesprawiedliwie".

Podstawą wyrzucenia Schettino z pracy było nie tylko wewnętrzne dochodzenie dyscyplinarne w sprawie okoliczności tragedii, ale też sygnalizowane przez świadków-pasażerów naruszenie przez kapitana kodeksu zawodowego oraz Kodeksu Morskiego. Chodzi m.in. o spożywanie alkoholu na godzinę przed wypadkiem.

Proces Schettino kontra Costa Crociere rozpoczął się w miasteczku Torre Annunziata koło Neapolu. Pierwsza rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami i trwała nieco ponad godzinę. Jak podaje agencja ANSA, Schettino nie rozmawiał z dziennikarzami, a sędzia zajmujący się sporami pracowników z pracodawcami nazwał rozpoczęty proces "bardzo trudną sprawą".

Włoski statek wycieczkowy Costa Concordia wpadł na skały i zatonął w nocy z 13 na 14 stycznia ubiegłego roku na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży Toskanii, koło wyspy Giglio. Na jego pokładzie w momencie wypadku znajdowało się 4 tysiące 200 osób. Zginęły 32 osoby, dwie z nich do tej pory uznaje się za zaginione.

Prokuratura w Grosseto, która prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy, zarzuca byłemu kapitanowi przyczynienie się do śmierci ludzi, porzucenie znajdującej się w niebezpieczeństwie jednostki, a także spowodowanie zagrożenia ekologicznego. W ramach procesu Schettino odbyły się już wstępne przesłuchania i w najbliższym czasie sprawa ma być przekazana do sądu.