Założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange w wywiadzie dla australijskich mediów potwierdził, że będzie się ubiegał o mandat australijskiego senatora w wyborach w 2013 roku z ramienia partii, którą chce utworzyć na początku przyszłego roku.

Plany te nazwał "znacznie zaawansowanymi". W ich realizacji pomaga mu mieszkający w Australii ojciec, John Shipton. Projekt statutu partii jest obecnie analizowany przez australijskich prawników.

"Wielu wartościowych ludzi, podziwianych przez australijską opinię publiczną, zasygnalizowało, że jest gotowych ubiegać się o wyborczy mandat z ramienia partii WikiLeaks" - powiedział Assange grupie Fairfax Media, wydawcy czołowych australijskich dzienników "The Sydney Morning Herald" oraz "Age".

Australijska ordynacja wyborcza dopuszcza możliwość zarejestrowania się w wyborach kandydata mieszkającego za granicą - w dwóch stanach: Nowej Południowej Walii lub Wiktorii. Zarejestrowanie partii politycznej w Australijskiej Komisji Wyborczej wymaga podpisów co najmniej 500 uprawnionych do głosowania.

Program partii Assange'a akcentuje cele WikiLeaks: propagowanie jawności polityki władz i sprzeciw wobec inwigilacji internetu oraz naruszeń prawa do prywatności.

40-letni Australijczyk, przebywający od sześciu miesięcy w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, nie spodziewa się w krótkim czasie zmiany swego statusu.

Wszystkie instancje sądowe w Anglii zgodziły się na jego ekstradycję do Szwecji, gdzie tamtejsza prokuratura chce go przesłuchać w związku ze skargą dwóch Szwedek na tle seksualnym. Władze brytyjskie zapowiedziały, że będzie aresztowany natychmiast, gdy wyjdzie poza teren ambasady.

Assange obawia się, że szwedzka prokuratura służy jako "przykrywka" dla działań władz USA, które po jego wydaniu Szwedom formalnie wystąpią o jego ekstradycję, by postawić go przed sądem z oskarżenia o szpiegostwo i działanie na szkodę interesów Stanów Zjednoczonych.

Portal WikiLeaks opublikował m.in. tajne raporty dyplomatów USA adresowane do Departamentu Stanu oraz materiały na temat wojny w Afganistanie i Iraku wskazujące na złe traktowanie ludności cywilnej.

Assange sądzi, że Stany Zjednoczone z czasem odstąpią od dochodzeń w sprawie WikiLeaks pod zarzutem szpiegostwa, jeśli znaczna część opinii publicznej będzie przeciwna ściganiu organizacji medialnej (za którą uważa się jego portal); nie ma jednak złudzeń, że nastąpi to w bliskim czasie.

"Moim priorytetem jest doprowadzenie do tego, by Amerykanie umorzyli dochodzenie przeciwko mnie" - zaznaczył.