Zgodnie z relacją Centrum, w mieszkaniu blogera został odłączony internet. Mężczyzna kontaktował się owcawcą, który miał zlikwidować problem. Jednak wyznaczonego dnia nikt w mieszkaniu mężczyzny się nie pojawił. Wieczorem bloger otrzymał telefon. Osoba podająca się za pracownika sieci komórkowejtłumaczyła, że powodem problemu jest awaria kabla. Aby ją naprawić mężczyzna musi pojawić się w siedzibie firmy i podpisać odpowiedni wniosek.
Następnego dnia bloger pojechał pod wskazany przez swego rozmówcę adres. Zadzwonił później do osoby, która zrelacjonowała tę historię na stronach Centrum, z informacją, że pod wskazanym adresem został zatrzymany przez dwóch mężczyzn, być może z krajowej prokuratury - pisze wprost.pl.
Według Centrum, bloger został wywieziony w nieznanym kierunku, a taki fakt wskazuje, że został zatrzymany nie przez prokuraturę, lecz przez FSB.
Komentarze(12)
Pokaż:
Może zdjęcia ofiar uwidaczniają ślady wybuchu w samolocie.
Będzie to następna ofiara skutków Smoleńska.
Niemiecki Bundestag przyjął w piątek uchwałę, w której wyraża zaniepokojenie działaniami rosyjskich władz, zmierzającymi do wzmocnienia kontroli nad aktywnością społeczeństwa obywatelskiego. Postawa niemieckich parlamentarzystów spotkała się z ostrą reakcją ambasadora Rosji w Niemczech.
Uchwała, przygotowana przez kluby parlamentarne chadecko-liberalnej koalicji rządzącej, została przyjęta na tydzień przed niemiecko-rosyjskimi konsultacjami międzyrządowymi, które odbędą się 16 listopada w Moskwie.
"Niemiecki Bundestag stwierdza ze szczególnym niepokojem, że od czasu ponownego objęcia urzędu przez prezydenta Władimira Putina w Rosji podejmuje się kroki ustawodawcze i jurystyczne, które w całości mają na celu większą kontrolę nad aktywnymi obywatelami, w coraz większym stopniu kryminalizują krytyczne zaangażowanie oraz oznaczają konfrontacyjny kurs wobec krytyków rządu" - głosi dokument.
Uchwała apeluje również do rządu Angeli Merkel, by ten w trakcie zbliżających się konsultacji niemiecko-rosyjskich "dał wyraz zaniepokojeniu rozwojem sytuacji wewnętrznej w Rosji".
"Konflikt pomiędzy RFN a Rosją na tle wolności obywatelskich narasta" - napisał niemiecki tygodnik "Spiegel", cytując oburzonego ambasadora Rosji w Niemczech, Władimira Grinina. Przypomnijmy: to Grinin - jako ambasador FR w Polsce - obniżał rangę wizyty Lecha Kaczyńskiego i uczestniczył w rozmowach z polskim rządem przed 10 kwietnia 2010 r.
Jeżeli Niemcy odważą się na konfrontację z Rosją, to czy Donald Tusk - uważany za polityka bliskiego Angeli Merkel - dołączy do Berlina w pouczaniu Kremla?
Mecenas Stefan Hambura powiedział portalowi wpolityce.pl: "Ten rząd na pewno tego nie zaryzykuje. Donald Tusk jest zakładnikiem i to zakładnikiem zastraszonym. Cokolwiek zrobi przeciw Rosji, to mogą pojawić się w internecie jakieś nowe zdjęcia lub dokumenty dowodzące indolencji jego i jego ludzi w czasie przed i po katastrofie smoleńskiej. Donald Tusk jest już przegrany, nie tylko jako polityk, ale także osobiście – jako człowiek i historyk. Powinien przecież sobie zdawać sprawę, czym jest Rosja, kim są Sowieci."
SKANDAL Do kuriozalnej sytuacji doszło wczoraj w Warszawie. Patrol policji zatrzymał i wylegitymował nauczycielkę, która uczestniczyła ze swoimi uczniami w organizowanym przez szkołę „Biegu niepodległości”. Policjanci żądali zgody na zgromadzenie.
„Bieg niepodległości” jest organizowany w Społecznym LO i Gimnazjum im. Batalionu AK „Parasol” od 10 lat. Ma charakter gry miejskiej. Każda klasa ma do wykonania zadania. Ponieważ jest to bieg niepodległości, punkty z zadaniami są związane z tematyką patriotyczną. Polegają one na jak najlepszym zapamiętaniu informacji rozłożonych w sześciu punktach miasta. Po powrocie do szkoły uczniowie piszą test z wiedzy i ustalany jest ranking.