Centroprawicowa koalicja premiera Czech Petra Neczasa straciła w środę większość w Izbie Poselskiej. Z Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Neczasa wystąpił deputowany Radim Fiala. Premier nie wykluczył upadku rządu.

Fiala, który był członkiem ODS od 15 lat, oświadczył, że kierownictwo tej partii "nie realizuje założeń programowych gabinetu z 2010 roku i nie potrafi wyciągnąć konsekwencji z rosnącej utraty zaufania wyborców".

Po odejściu Fiali rządzące ugrupowania (ODS, TOP 09 i LIDEM) mają w sumie 99 deputowanych w 200-osobowej Izbie Poselskiej. Co więcej, grupa pięciu "zbuntowanych" posłów ODS kierowana przez deputowanego Petra Tluchorza od kilku tygodni odmawia poparcia dla prawicowych reform (chodzi przede wszystkim o podwyżkę podatku VAT). Rząd nie ma również większości w Senacie. Po wyborach samorządowych i wyborach uzupełniających do Senatu (19-20 października br.), w których lewica uzyskała większość konstytucyjną, gabinet Petra Neczasa znalazł się w trudnej sytuacji.

Aby zapobiec upadkowi gabinetu, premier wycofał w środę z Izby Poselskiej rządowy wniosek pakietu reform społecznych, który chciał połączyć z głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu.

Wspomniane głosowanie odbędzie się dopiero 6 listopada, po weekendowym (3-4 listopada) kongresie ODS w Brnie. Neczas chce wiedzieć, czy zachowa stanowisko przewodniczącego partii. Jeśli tak się stanie, liczy na to, że uda mu się przekonać "zbuntowanych" posłów z ODS, aby za cenę "kosmetycznych zmian" poparli rządowy pakiet reform. Uchwalenie pakietu wymaga jednak uzyskania poparcia któregoś z posłów niezależnych, co może się okazać bardzo trudne.

W tej sytuacji Neczas bierze pod uwagę możliwość upadku swojego gabinetu. W wywiadzie dla czeskiego dziennika "Mlada fronta Dnes" przyznał, że "lepiej przejść do opozycji, niż stać na czele ubezwłasnowolnionego rządu, mieć związane ręce i przyglądać się jego powolnej agonii".

Podobną opinię wyraziła w środę wicepremier Karolina Peake (liderka ugrupowania LIDEM). "Rząd Petra Neczasa z każdą chwilą zbliża się do swojego końca" - skomentowała utratę większości w Izbie Poselskiej.

Czescy politolodzy ostrzegają, że gabinet Neczasa "ma nóż na gardle". Od przyjęcia pakietu reform zależy bowiem zatwierdzenie przyszłorocznej ustawy budżetowej. Minister finansów Miroslav Kalousek (z koalicyjnego ugrupowania TOP 09) wycofał rządowy projekt budżetu na rok 2013 i Czechom grozi prowizorium budżetowe.

Na 17 listopada organizacje obywatelskie zapowiadają masowe protesty przeciw planowanym reformom. Lewicowa opozycja domaga się natomiast przedterminowych wyborów parlamentarnych.