Polska wynajmie lokal na ambasadę w Mińsku od firmy związanej blisko z Aleksadrem Łukaszenką.
Gdyby resort zawczasu zadbał o wybudowanie od podstaw nowej siedziby ambasady, nie byłoby dziś problemu z brakiem kancelarii tajnej. O tym, że władze w Mińsku zamierzają wypowiedzieć wynajem pierwotnej siedziby, wiadomo było od sześciu lat. Cztery lata temu wydzielono działkę na budowę nowego budynku. Do tej pory udało się – w maju tego roku – jedynie wybrać projektanta (PRC Architekci). Po raz wtóry. W 2009 r. wstępną koncepcję projektową opracował wskazany przez władze w Mińsku białoruski projektant Aleksander Cialcou. Później pojawiła się możliwość zaangażowania polskich architektów. Dlatego zrezygnowano z opracowania białoruskiego – tłumaczy MSZ.
– Teoretycznie w takiej sytuacji można informacje przewozić kurierem dyplomatycznym, łączność można też utrzymywać za pośrednictwem telefonów BlackBerry. Jeśli jednak nie ma kancelarii tajnej, nie da się ich wydrukować czy przetrzymać. W sytuacji nagłej, gdy trzeba przekazać informację poufną, czy nie daj Boże tajną, pojawia się poważny problem – mówi nam poseł PiS Witold Waszczykowski, były pracownik służby dyplomatycznej. – Tym bardziej że chodzi o wrażliwą placówkę, położoną w państwie wybitnie wrogo nastawionym do Polski – dodaje poseł PiS. Dyplomaci państw zachodnich byli wielokrotnie ofiarami prowokacji białoruskich służb specjalnych. W takiej sytuacji – podkreślają nasi rozmówcy – właściwa ochrona kontrwywiadowcza jest niezbędna.
Szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że nieprawdą jest, iż polscy dyplomaci nie mogą wysyłać zaszyfrowanych informacji z placówki w Mińsku. - Zresztą, jeśli chodzi o Białoruś, nie jest to aż takie pilne, bo to tylko kilka godzin jazdy do Warszawy - dodał szef resortu spraw zagranicznych. Przyznał jednak, że "władze białoruskie nie rozpieszczają dyplomatów", nie tylko z naszego kraju.
Niebawem dyplomaci mają się przenieść do nowego gmachu przy ul. Biaduli. Jak ujawnił przed miesiącem DGP, budynek ten należy jednak do objętej unijnymi sankcjami za współpracę z reżimem firmy Junis-Ojł. – Wynajem pomieszczeń od osoby znajdującej się na indeksie nieco nas kompromituje. Potrafię to zaakceptować tylko jako stan wyższej konieczności – mówił nam wtedy poseł PO Robert Tyszkiewicz.
Jednak o złamaniu prawa nie ma w tym wypadku mowy. – Decyzja Rady UE upoważnia państwa UE do zezwolenia na udostępnienie firmom objętym sankcjami środków z rachunków misji dyplomatycznych w zakresie, w jakim wypłaty te przeznaczone są na oficjalne cele misji – tłumaczy Tomasz Włostowski z brukselskiej kancelarii EU Trade Defence.
Pozostaje kwestia smaku. MSZ tłumaczył się, że zdecydowała atrakcyjna cena. W tym samym czasie dla ambasady Szwecji, która również musiała zmienić lokalizację, udało się znaleźć budynek przy ul. Rewolucyjnej, nienależący do osób objętych sankcjami. Przypomnijmy, że priorytety Sztokholmu wobec Mińska są podobne do polskich.
Na razie w nowoczesnym biurowcu przy Biaduli, do którego mają przenieść się Polacy, trwa remont. Czy powstanie w nim kancelaria tajna? „Roboty adaptacyjne w pomieszczeniach najętych na tymczasową siedzibę ambasady RP w Mińsku są prowadzone na podstawie umowy klauzulowanej. W związku z tym wszelkie szczegóły dotyczące zakresu prowadzonych prac nie mogą być udostępniane” – odpowiedział nam MSZ. – Przygotowanie pomieszczenia i jego zatwierdzenie przez ABW to kwestia raczej miesięcy niż dni – podkreśla w rozmowie z nami polski dyplomata. Resort płaci za wynajem nowych pomieszczeń od początku roku kilkadziesiąt tysięcy euro miesięcznie.