Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wyraziło we wtorek opinię, że wybory parlamentarne na Białorusi były wolne i uczciwe. Odrzuciło tym samym krytykę ze strony OBWE, która twierdzi, że wybory nie były ani wolne, ani bezstronne.

"Jesteśmy pewni, że obywatele Białorusi byli w stanie dokonać świadomego wyboru" podczas niedzielnych wyborów - napisało rosyjskie MSZ w oświadczeniu.

Ministerstwo skrytykowało także obserwatorów OBWE, którzy w niedzielę po wyborach ocenili, że nie były one ani wolne, ani bezstronne. Strona rosyjska twierdzi, że taka ocena OBWE bierze się z jej "upolitycznionego podejścia".

Jak podkreśla OBWE, w białoruskich wyborach wielu znanych polityków, którzy mogliby odegrać istotną rolę, "pozostało w więzieniu lub nie mogło zarejestrować swej kandydatury z powodu wyroku sądowego". Obserwatorzy nie mieli "poważnej możliwości" obserwowania podliczania głosów i ocenili proces ich liczenia krytycznie w wielu monitorowanych lokalach wyborczych.

W niedzielnych wyborach do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, startowało 293 kandydatów, w tym 46 przedstawicieli opozycji. CKW podała, że wybrano w nich 109 ze 110 deputowanych. Żaden nie reprezentuje opozycji.