Ruch Palikota poprze wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, jeśli zdecyduje się na to także PSL - powiedział w czwartek w Krakowie lider RP, Janusz Palikot.

"Jeżeli będzie większość w parlamencie, czyli jeżeli PSL zdecyduje się poprzeć taki wniosek, to my też go poprzemy" - mówił lider Ruchu Palikota. Dodał, że nie robi sobie za dużo nadziei, jeśli chodzi o tę komisję, ale być może pozwoliłaby ona na wyjaśnienie działania w tej sprawie służb specjalnych, w tym ABW oraz innych instytucji.

Według niego jeśli PSL nie zdecyduje się na poparcie powołania komisji, nie będzie sensu składać kolejnego wniosku w tej sprawie.

Zdaniem Palikota Platforma Obywatelska może zgodzić się na powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold, jeśli będzie miała w niej większość, jak to było w komisji ds. afery hazardowej. "Być może Tusk już nie będzie miał wyjścia, bo jak się wytłumaczy, że nie chce tego wyjaśnić. Prawdopodobnie trzeba się spodziewać za kilka dni oświadczenia Tuska, że on się zgadza na tę komisję" - przewiduje Palikot.

"W związku z tym, najważniejsze będzie nie samo powstanie komisji, tylko jej skład" - uważa.

Palikot ocenił też, że jeśli komisji będzie przewodniczył ktoś z PSL lub z PO, a w jej składzie większość będzie miała koalicja rządząca, to "wiadomo, że nic nie zostanie wyjaśnione".

Powołania komisji śledczej ds. Amber Gold domagają się PiS, SLD i SP. Do Sejmu - z wymaganą liczbą podpisów - trafił na razie jeden projekt - autorstwa PiS. Trzy kluby mają podobne oczekiwania - chcą, by komisja zbadała działanie organów państwa wobec spółki oraz działania prokuratury i sądów w sprawie Amber Gold i jego szefa Marcina P.

Według wiceszefa PO Grzegorza Schetyny na obecnym etapie sejmowa komisja śledcza ws. Amber Gold nie jest potrzebna; dziś byłaby tylko polityczną hucpą. Potrzebna jest natomiast - jak mówił Schetyna - "biała księga" dotycząca tego, co się w sprawie Amber Gold stało, gdzie i przez kogo zostały popełnione błędy i co trzeba zrobić, by natychmiast je wyeliminować.

Poseł PSL Józef Zych powiedział w środę PAP, że ludowcy zajmą stanowisko ws. ewentualnego powołania komisji po przeanalizowaniu sprawy. "W moim przekonaniu ta komisja ma sens" - dodał, zaznaczając, że wypowiada się we własnym imieniu.