Były premier Libii Al-Bagdadi Ali al-Mahmudi, przebywający w tunezyjskim więzieniu, poinformował w czwartek przez swojego adwokata, że reżim Muammara Kadafiego finansował poprzednią kampanię prezydencką Nicolasa Sarkozy'ego.

"Muammar Kadafi, jego reżim oraz przedstawiciele władz, którzy z nim współpracowali, finansowali kampanię wyborczą Sarkozy'ego w 2007 roku" - powiedział w Tunisie prawnik byłego szefa libijskiego rządu, Beszir Esid. Dodał, że chodziło o kwotę 50 milionów euro.

Według adwokata Mahmudi twierdzi, że umowę zawarł Musa Kusa, czyli ówczesny szef libijskiego wywiadu, który zrobił to na polecenie Kadafiego. Mahmudi "zapewnił, że istnieją dokumenty, potwierdzające tę transakcję" - dodał Esid.

Mahmudi, który był szefem libijskiego rządu do końca sierpnia 2011 roku, został zatrzymany w Tunezji we wrześniu ubiegłego roku.

W sobotę francuski portal Mediapart opublikował dokument z 2006 roku, podpisany przez Kusę. Z notatki wynikało, że reżim Kadafiego zgodził się finansować rok później kampanię prezydencką Sarkozy'ego sumą 50 milionów euro. Według portalu notatkę otrzymał szef libijskiego funduszu inwestycji afrykańskich Baszir Saleh.

Sarkozy złożył skargę na Mediapart, a w poniedziałek prokuratura w Paryżu wszczęła śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono fałszerstwa i publikowania nieprawdziwych informacji.

Sam Kusa, który od 2009 roku był ministrem spraw zagranicznych Libii, a w marcu ubiegłego roku, w trakcie powstania przeciwko Kadafiemu, zbiegł do Londynu, powiedział agencji AFP, że dokument jest sfałszowany.

Także Saleh wyraził przez swojego adwokata "zastrzeżenia dotyczące autentyczności notatki opublikowanej przez Mediapart". Przekazał też, że "nigdy nie był adresatem takiego dokumentu".

W niedzielę odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich we Francji, w której walczący o reelekcję Sarkozy zmierzy się z wyprzedzającym go w sondażach socjalistą Francois Hollande'em.

W poniedziałek Hollande oświadczył, że zajęcie się sprawą informacji portalu należy do wymiaru sprawiedliwości. Zaprzeczył jednocześnie wszelkim powiązaniom z portalem Mediapart, o którym premier Francois Fillon powiedział, że jest "finansowany przez bogatych przyjaciół" Hollande'a.