W tej kadencji PO jest zdecydowana, by nie iść na "zgniłe kompromisy", zwłaszcza w sprawie reformy emerytalnej. Jeżeli nie będziemy w stanie jej przeprowadzić, zastanowimy się nad nowymi scenariuszami politycznymi - powiedział we wtorek Jarosław Gowin.

PO i PSL nie porozumiały się we wtorek ws. reformy emerytalnej. W środę zarząd PO ma rozmawiać o budowaniu większości parlamentarnej, która umożliwi przyjęcie rządowej reformy. Wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak uważa, że porozumienie cały czas jest możliwe.

"W tej kadencji Platforma jest zdecydowana, żeby nie iść na zgniłe kompromisy, zwłaszcza w sprawie reformy fundamentalnie ważnej, czyli reformy emerytalnej" - powiedział we wtorek w TVN24 minister sprawiedliwości.

"My nadal chcemy rządzić z PSL, cztery lata"

"Chcemy rządzić, a nie administrować, nie zamiatać problemy pod dywan" - podkreślił Gowin.

Jak przypomniał, minister finansów Jacek Rostowski w poniedziałek przedstawił ludowcom propozycję, która była próbą wyjścia naprzeciw ich oczekiwaniom. Chodziło o podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia z jednoczesnym zapewnieniem możliwości przechodzenia na wcześniejszą, ale niższą emeryturę. PSL na tę propozycję nie przystało.

Gowin ocenił, że PSL już raz zagłosowało za projektem podniesienia wieku emerytalnego - głosując za przyjęciem expose premiera, w którym było to jasno zapowiedziane.

"PSL, niestety, doszło do wniosku, że ciężar odpowiedzialności za decyzje należy przerzucić na naszych następców. My uważamy, że odpowiedzialność za Polskę wymaga tego, żeby decyzję podjąć teraz. (...) Nie może być tak, że nasi koledzy z PSL czerpią wszystkie, niemałe przyjemności z bycia u władzy, a równocześnie ciężary odpowiedzialności za władzę chcą przerzucać albo na nas, albo na jakichś przyszłych rządzących" - powiedział Gowin.

Jak dodał, "trzeba patrzeć na to, kogo ma się po drugiej stronie, a po drugiej stronie dzisiaj PSL ma Platformę, która mówi jednym głosem i Platformę, która jest bardzo zdecydowana do tego, żeby przeprowadzić tę reformę". Podkreślił, że jeśli PO nie będzie w stanie przeprowadzić reformy emerytalnej, politycy tej partii zastanowią się nad "nowymi scenariuszami politycznymi".

"Teoretycznie są trzy możliwe scenariusze: szukanie nowej większości - bardzo trudne w tej kadencji; rząd mniejszościowy - jałowy z punktu widzenia interesu Polski, albo przedterminowe wybory. (...) W okresie przejściowym jakiś rząd mniejszościowy, ale to nie jest scenariusz dobry, a wtedy prawdopodobnie najbardziej prawdopodobnym, najbardziej racjonalnym scenariuszem byłyby przedterminowe wybory" - ocenił szef resortu sprawiedliwości.

"Będziemy szukali głosów, które zapewnią nam większość"

Pytany o to, co PO zrobi, gdy PSL zagłosuje przeciw reformie emerytalnej, Gowin odpowiedział: "Będziemy szukali głosów, które zapewnią nam większość w tej sprawie, nawet jeżeli nie będą to głosy naszego koalicjanta" - powiedział. Jak dodał, nie oznaczałoby to końca koalicji, ale "stwarzałoby sytuację niezwykle trudną".

Minister zaznaczył, że szansy znalezienia dodatkowych głosów poparcia dla reformy emerytalnej nie ocenia najwyżej. "Nie jestem przekonany, że Janusz Palikot tę reformę poprze. Sądzę, że obwaruje to takimi zastrzeżeniami, które prawdopodobnie będą miały charakter zaporowy dla PO" - dodał.

"Nie wszystko w polityce jest kwestią targów, są takie kwestie, w których nie wolno się targować, bo dochodzi się do granicy, jaką jest racja stanu, interes Polski, dobro społeczeństwa" - podkreślił Gowin.