Ukraina jest bardzo rozczarowana, że ze "sztucznych powodów" UE zwleka z podpisaniem umowy o stowarzyszeniu - oświadczył ukraiński premier Mykoła Azarow w opublikowanym w środę wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt".

"Włożyliśmy gigantyczną energię w negocjacje, tekst umowy jest praktycznie gotowy. A teraz, po wielu latach, ze sztucznych powodów zwleka się z tą sprawą. Tak, jesteśmy bardzo rozczarowani" - powiedział Azarow.

Jak dodał, ważniejsze niż pytanie, kto jest winien tej sytuacji, jest kwestia, czy umowa o stowarzyszeniu będzie korzystna dla interesów UE i Ukrainy. "Jeśli tak, to powinniśmy iść naprzód. Nie my zwlekamy z umową" - powiedział premier.

Azarow odrzucił sugestię, że przeszkodą dla podpisania umowy z UE jest skazanie byłej premier Julii Tymoszenko. "Jakie znaczenie ma ten proces dla demokracji na Ukrainie? Skazana została osoba, która w 2009 roku jako premier zawarła kontrakt gazowy z Rosją, przez który dziś nasz kraj cierpi. Poza tym, podpisała ona ten kontrakt bez akceptacji rady ministrów. Czy premier kraju UE, który zachowałby się w ten sposób, nie zostałby ukarany?" - powiedział Azarow.

Podkreślił, że na Ukrainie nikt nie jest prześladowany za krytykę rządu. "Na obecnym etapie nie ma żadnego zagrożenia dla demokracji" - zapewnił.

"Nie wierzcie we wszystko, co mówi opozycja o naszym kraju. Niektórzy twierdzą, że osobiście poleciłem sędziemu, by wysłał Tymoszenko do więzienia. To absolutne kłamstwo. Rozmawiałem z tym sędzią raz w życiu, gdy odpowiadałem w sądzie na jego pytania" - oświadczył premier.

Poinformował też, że ukraińskie służby specjalne wykryły "szereg przypadków, gdy ludzie gromadzili broń i przygotowywali się na siłowy konflikt". "Były aresztowania. Trwa śledztwo - powiedział. - Niestety faktycznie są nawoływania, by obalić rząd siłą. Niestety nie zawsze reagujemy na to w odpowiedni sposób. Powinniśmy reagować bardziej ostro" - dodał Azarow.

Początkowo parafowanie umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina planowano na grudzień zeszłego roku. Nie doszło do tego ze względu na sprawę byłej premier Julii Tymoszenko. W październiku 2011 roku została ona skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku.

We wtorek rzeczniczka KE ds. polityki zewnętrznej Maja Kocijanczicz powiedziała, że możliwe jest parafowanie umowy UE-Ukraina 30 marca. Zastrzegła, że nie ma terminu jej podpisania.