We wtorek o godz. 19.34 wznowiono ruch pociągów na jednym z dwóch torów uszkodzonych podczas sobotniej katastrofy pod Szczekocinami. Zakończono identyfikację wszystkich ofiar tragedii. Śledczy podejrzewają, że po katastrofie ingerowano w dokumenty kolejowe.

"O godzinie 19.34 (pod Szczekocinami) przejechał pociąg ekspresowy Intercity "Sawa" relacji Warszawa-Kraków" - powiedział rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski. Pociągi będą miały we wtorek ok. 25-minutowe opóźnienia, bo na odcinku, gdzie doszło do katastrofy, zwalniają do 60 km/h, ponieważ na sąsiednim torze trwają prace mające przywrócić na nim ruch. Jak się dowiedziała nieoficjalnie PAP, drugi tor prawdopodobnie zostanie udostępniony w środę ok. godz. 15.

Znana jest już tożsamość wszystkich 16 ofiar katastrofy. Ostatnią zidentyfikowaną osobą jest maszynista pociągu Interregio. Zakończyły się też sekcje zwłok; rodziny wkrótce będą mogły odebrać ciała bliskich. W szpitalach nadal pozostaje 40 poszkodowanych osób.

Dyżurny ruchu z posterunku kolejowego w Starzynach, któremu prokuratura zarzuca nieumyślne spowodowanie katastrofy, nadal nie może zostać przesłuchany. Biegli psychiatrzy uznali, że nie pozwala na to jego stan zdrowia.

"Zespół biegłych, sądowych psychiatrów, poinformował nas, że dyżurny nadal nie może uczestniczyć w czynnościach. Specjaliści na chwilę obecną nie potrafią określić, kiedy to będzie możliwe" - powiedział prok. Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury. W środę biegli powinni przekazać prokuraturze poszerzoną opinię dotyczącą stanu zdrowia dyżurnego.

Ozimek poinformował również, że nie można wykluczyć, iż zarzuty usłyszą także inne osoby. Istnieje bowiem podejrzenie, że po katastrofie ingerowano w dokumenty kolejowe. "Istnieje podejrzenie pewnej ingerencji w zapisy już po katastrofie. Czy rzeczywiście do niej doszło, będzie dopiero badane" - powiedział prok. Romuald Basiński. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, o jakie konkretnie dokumenty chodzi i czy były to zapisy elektroniczne, czy też w formie papierowej. Prokuratura nie chce też podać, czy ingerencję przypisuje podejrzewanemu.

Z bólem przyjąłem wiadomość o katastrofie kolejowej, jaka wydarzyła się w sobotę wieczorem w Szczekocinach koło Zawiercia - napisał papież Benedykt XVI w telegramie kondolencyjnym do przewodniczącego KEP abp. Józefa Michalika. Zapewnił, że modli się za tragicznie zmarłych oraz za ich rodziny. Rannym i poszkodowanym papież życzył powrotu do zdrowia.

Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni zapowiedział, że wystąpi do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o przyznanie specjalnych rent dla dzieci ofiar.

Zarząd województwa małopolskiego zdecydował we wtorek o przyznaniu 3-letnich stypendiów dla dzieci z Małopolski, których rodzice zginęli. Stypendia, wynoszące 300 zł miesięcznie, zostaną przyznane niezależnie od wieku sierot.

Poszkodowani oraz ich rodziny mogą ubiegać się o odszkodowania od przewoźników - podały służby wojewody śląskiego.

Urząd Transportu Kolejowego rozpoczął we wtorek kontrole m.in. przewoźników kolejowych oraz spółki PKP PLK - poinformował rzecznik UTK Alvin Gajadhur. Kontrole potrwają do 16 marca.

Spółka PKP PLK będzie kontrolowana w zakresie m.in. zasad i procedur wjazdów i wyjazdów pociągów na stacje oraz działalności personelu posterunków technicznych stacji. Przewoźnicy będą sprawdzeni m.in. w zakresie obsługi i eksploatacji urządzeń. UTK skontroluje też sprawność techniczną torów, rozjazdów oraz urządzeń sterowania ruchem kolejowym.

We wtorek o północy zakończy się dwudniowa żałoba narodowa, którą po katastrofie ogłosił prezydent Bronisław Komorowski.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin pod Zawierciem zderzyły się czołowo pociągi z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.