Pękające szyny, unieruchomione w polu pociągi oraz wielogodzinne opóźnienia – kolej zapowiada komunikacyjny kataklizm. Dziś w nocy na południu i wschodzie Polski temperatura ma spaść do -35 stopni Celsjusza.
Takie zimno paraliżuje ruch kolejowy nawet w krajach, które bardzo dbają o infrastrukturę i mają nowy tabor. W Polsce średni wiek składu pasażerskiego to 30 lat, a wiele linii kolejowych nie było remontowanych od dziesięcioleci.
PKP Intercity zapowiada utrudnienia w siedmiu województwach: podlaskim, mazowieckim, podkarpackim, lubelskim, małopolskim, śląskim i dolnośląskim. Co czeka pasażerów? Przewoźnik nie owija w bawełnę. – Obniżenie temperatur może wpłynąć niekorzystnie na przejezdność dróg kolejowych i sprawność taboru, a tym samym na punktualność pociągów – informuje szczerze Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka spółki.
Kolejarze wiedzą, że z pogodą nie wygrają, szykują więc arsenał środków, które mają pomóc przetrwać pasażerom noc spędzoną w środku pola czy lasu. W składach PKP IC, w których nieplanowany postój będzie trwał dłużej niż 60 minut, rozdawana będzie kawa i herbata. W pociągach nocnych, które utkną na dłużej, obsługa zaoferuje pasażerom koce. Ciepłe napoje będą czekać na pasażerów również na największych dworcach kolejowych.
Od 1 lipca 2011 r. pasażerowie opóźnionych pociągów Express i Express Intercity uruchamianych przez PKP IC mogą się domagać odszkodowania. Spod tego prawa rząd wyjął największego polskiego przewoźnika na torach – Przewozy Regionalne, które każdego dnia dowożą do pracy i szkół 300 tys. Polaków.