Wiceprzewodniczący Narodowej Rady Libijskiej (NRL) Abdel Hafiz Ghoga podał się w niedzielę do dymisji po serii protestów przeciwko tymczasowemu rządowi. Protesty te - zdaniem szefa NRL Mustafy Dżalila - mogą zepchnąć Libię w "bezdenną otchłań".

W sobotę wieczorem tłum domagający się ustąpienia NRL porozbijał okna i wdarł się do biur tymczasowego rządu w Bengazi, w czasie gdy znajdował się tam sam Dżalil i ministrowie. Był to najpoważniejszy wybuch gniewu ludności wobec nowych władz od czasu obalenia reżimu pułkownika Muammara Kadafiego.

NRL, która ma poparcie zachodnich mocarstw, ale nie została wyłoniona w wyborach, powolnie przywraca działanie służb publicznych w kraju. Część Libijczyków twierdzi jednak, że na zbyt wielu członkach NRL ciążą dawne powiązania z reżimem Kadafiego.

Ghoga, krytykowany przez protestujących i którego w czwartek trzeba było ewakuować z tłumu rozgniewanych studentów podczas wizyty na uniwersytecie w Bengazi, powiedział, że ustępuje, by zmniejszyć szkody dla wizerunku NRL. "Moja rezygnacja jest z korzyścią dla narodu i konieczna na tym etapie" - powiedział telewizji Al-Dżazira.

Według niego miejsce narodowej zgody, która pomogła obalić reżim Kadafiego, zajęła atmosfera nienawiści. "Nie chcę, aby atmosfera ta trwała i negatywnie wpływała na NRL i jej działania" - powiedział Ghoga, który był też rzecznikiem Rady.

Protesty w Bengazi są dla NRL szczególnie kłopotliwe

Ghoga jest jednym z najwyższych rangą członków nowych władz Libii, który odchodzi z rządu tymczasowego. Jego odejście - pisze agencja Reutera - podsyci wątpliwości czy NRL jest zdolna utworzyć spójny i skuteczny system władzy.

Wcześniej szef NRL Mustafa Dżalil ostrzegł na konferencji prasowej w Bengazi, że protestujący ryzykują podważeniem i tak kruchej stabilizacji w Libii, co grozi "osunięciem się kraju w bezdenną otchłań". Dodał, że "za tymi protestami jest coś, co nie jest dobre dla kraju".

Odnosząc się do żądań protestujących, którzy uważają, że rząd czyni zbyt mało, zaapelował o więcej czasu. "Naród nie daje rządowi dość czasu, a rząd nie ma dość pieniędzy. Może są i opóźnienia, ale rząd pracuje dopiero od dwóch miesięcy. Dajcie mu szansę, przynajmniej dwa miesiące" - powiedział Dżalil.

Protesty w Bengazi są dla NRL szczególnie kłopotliwe ze względu na to, że miasto było kolebką rewolty, która obaliła Kadafiego i główną siedzibą NRL podczas ubiegłorocznego powstania.