Sądownictwo wojskowe w większości państw świata jest oddzielone od cywilnego. Są jednak państwa, jak Niemcy, w których żołnierze odpowiadają przed sądami cywilnymi.
Najbardziej rozbudowany system wojskowej sprawiedliwości mają Stany Zjednoczone. Armia uzyskała prawo do tworzenia własnych sądów i prokuratur na mocy konstytucji. Przed sądami wojskowymi stawia się osoby, które złamały ujednolicony kodeks wojskowy (Uniform Code of Military Justice), nawet jeśli same nie noszą munduru.
Na wypadek wojny tworzone są trybunały wojskowe, korzystające z odrębnych procedur karnych. Właśnie przed takimi trybunałami byli sądzeni więźniowie umieszczeni w amerykańskiej bazie w Zatoce Guantanamo. Wzbudziło to wówczas znaczne kontrowersje, ponieważ według prawa międzynarodowego Stany Zjednoczone nie są stroną konfliktu zbrojnego. Trybunały dysponowały gigantycznym budżetem; koszt wyposażenia elektronicznego jednej z sal trybunału szacowano na 4 mln dol.
Funkcję prokuratury wojskowej pełnią tzw. Judge Advocate General’s Corps (JAG). Znani z popularnego amerykańskiego serialu prawnicy są jednocześnie prokuratorami i obrońcami (oczywiście nie w ramach jednej sprawy). Jeśli oskarżony z różnych powodów wątpi w bezstronność wojskowego obrońcy, może wystąpić o zwrot kosztów wynajęcia cywilnego prawnika. Własne korpusy JAG mają wszystkie rodzaje amerykańskich sił zbrojnych – wojska lądowe, lotnictwo, flota wspólnie z marines, a także ochrona wybrzeża. Każdy z nich cieszy się nieco odrębnym zakresem uprawnień. Obrońcy JAG służyli też podczas procesów więźniów Guantanamo. Najbardziej doświadczeni oficerowie JAG mogą potem kontynuować karierę jako sędziowie wojskowi.
Funkcję zbliżoną do naszej Żandarmerii Wojskowej pełni amerykańska policja wojskowa. Własne formacje policyjne mają wszystkie rodzaje sił zbrojnych. Każdy z nich utrzymuje zresztą także posterunki policji cywilnej. Istnieje wreszcie kilka wojskowych agencji śledczych, a nawet cywilna agencja śledcza Defense Criminal Investigative Service, podporządkowana bezpośrednio Pentagonowi.
Na przeciwległym biegunie znajdują się Niemcy. Żołnierze Bundeswehry odpowiadają przed zwykłymi sądami cywilnymi, także za czysto wojskowe przestępstwa, jak dezercja. Za drobniejsze przewinienia wojskowi mogą zostać postawieni przed odrębnymi, pozasądowymi organami. Kara w takim wypadku nie może być jednak surowsza niż tydzień aresztu. Ponadto Niemcy utrzymują żandarmerię zwaną Feldjaeger.
Dość podobne przepisy obowiązują też w Holandii. Mundurowi odpowiadają za swoje czyny przed sądem w Arnhem, który jako jedyny dysponuje specjalną sekcją ds. wojskowych. Oskarżony staje wówczas przed kolegium składającym się z jednego sędziego wojskowego i dwóch cywilnych.