Polska zdała egzamin z administrowania Unią Europejską. Przez pół roku próżno szukać jednak przełomowych decyzji. Do tego nasze przewodnictwo przyćmił kryzys zadłużenia w strefie euro. "DGP" sporządziła bilans sukcesów i porażek rządu Tuska podczas polskiej prezydencji w UE.
To była dobra prezydencja – takie są komentarze po wczorajszej debacie w Parlamencie Europejskim poświęconej polskiemu przewodnictwu w UE. Również wczoraj premier Donald Tusk podsumowywał w Strasburgu dorobek mijającego półrocza.
Największy komplement Tusk usłyszał od Martina Schulza, lidera socjalistów, który w styczniu obejmie po Jerzym Buzku przewodnictwo w PE. – To najlepsza z 15 prezydencji, jakie miałem okazję przeżyć w parlamencie – mówił. – Jest pan tak dobry, że mógłby pan zostać socjaldemokratą – dodawał. Zarówno on, jak i szef KE Jose Barroso chwalili Polaków za silną merytorycznie i sprawną technicznie pracę, choć Warszawie przypadł w udziale wyjątkowo trudny czas z pogrążoną w kryzysie zadłużenia Unią. Pochwał nie szczędzili przedstawiciele największych grup politycznych – macierzystych dla Tuska chadeków, socjalistów i liberałów.
– Oczy urzędników uważnie przypatrywały się Polsce. Mieliśmy dwie drogi: albo – jak Słowenia – zdać się na prowadzenie za rączkę przez sekretariat, albo kierować pracami w pełni samodzielnie. Wybór drugiej opcji wzmocnił Polskę – mówi „DGP” jeden z polskich posłów Europejskiej Partii Ludowej.
Zagraniczni eurodeputowani wymieniają trzy osiągnięcia polskiej prezydencji. – Sprawne przyjęcie budżetu na 2012 r., mimo narastających sprzeczności gospodarczych między państwami, podpisanie traktatu akcesyjnego z Chorwacją w atmosferze dalekiej od entuzjazmu wobec poszerzania Unii i umiejętne przygotowywanie negocjacji dotyczących walki z kryzysem zadłużenia – wymienia Elmar Brok, europarlamentarzysta CDU.
Europosłowie PiS zwracali jednak uwagę, że zarówno negocjacje z Chorwacją, jak i prace nad sześciopakiem, wymuszającym na państwach członkowskich zachowanie dyscypliny budżetowej, rozpoczęły się na długo przed 1 lipca, gdy Polska objęła prezydencję, i zostałyby zapewne zakończone niezależnie od tego, która stolica stałaby na czele UE. Z kolei projekty pchnięte do przodu przez Warszawę dotyczyły spraw ważnych, choć drugorzędnych. Takich jak poszerzenie programu wymian studenckich Erasmus o państwa Partnerstwa Wschodniego czy przyjęcie europejskiego nakazu ochrony ofiar przemocy (patrz ramka).
Tusk usilnie wspierał też Barroso w jego walce o władzę w Europie, toczonej przez instytucje unijne z jednej strony i duet francusko-niemiecki z drugiej. Stąd m.in. wczesne włączenie w proces negocjacji budżetowych PE. Podczas wczorajszego wystąpienia polski premier kilkakrotnie podkreślał znaczenie wspólnotowości w kontrze do dyktatu najsilniejszych. Nie zawsze się to udawało; podczas październikowego szczytu, na którym uzgodniono redukcję długów Grecji, polska delegacja została wyproszona za drzwi, a kluczowe decyzje podjęto wewnątrz strefy euro.
Jak sojusz Tusk – Barroso ma się do berlińskiej mowy Radosława Sikorskiego, który zachęcał Niemcy do wzięcia odpowiedzialności za rozwiązanie kryzysu zadłużenia? – Te słowa zostały błędnie ocenione jako poparcie dla niemiecko-francuskiego dyktatu. Tymczasem niemieckie propozycje szły w odwrotnym kierunku; to Komisja, a nie zdominowana przez Berlin Rada ma np. oceniać budżety narodowe – mówi europoseł PO Paweł Zalewski.
Czego nie udało się Polsce załatwić? Posłowie prawicy dowodzili, że Warszawie nie udało się zrealizować żadnego kluczowego dla siebie projektu, choć Francuzi podczas swojej prezydencji doprowadzili do powołania Unii dla Śródziemnomorza, Węgrzy – strategii naddunajskiej, zaś podczas niemieckiego przewodnictwa podpisano traktat z Lizbony, znacznie wzmacniający siłę głosu Niemiec w Radzie.
Bilans polskiej prezydencji
Sukcesy
Przyjęcie sześciopaku, czyli pakietu wzmacniającego nadzór nad finansami państw członkowskich
Budżet UE na 2012 r., wprowadzony w atmosferze silnego oporu Brytyjczyków, żądających zmniejszenia wydatków UE w obliczu kryzysu
Finalizacja negocjacji o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Ukrainą
Podpisanie traktatu akcesyjnego z Chorwacją, która – w razie sprawnej ratyfikacji – zostanie 28. członkiem UE 1 lipca 2013 r.
Przyjęcie europejskiego nakazu ochrony ofiar przemocy (domowej, stalkingu, pogróżek, porwania czy próby zabójstwa), który przewiduje, że specjalne środki ochrony takich osób będą obowiązywać w całej Unii, a nie jedynie w państwie ojczystym ofiary
Postęp w negocjacjach w sprawie jednolitego patentu europejskiego. Stosowny projekt (choć bez udziału Hiszpanii i Włoch) może zostać przyjęty jeszcze w tym roku
Przedłużenie o dwa lata okresu obowiązywania unijnego programu żywnościowego, służącego pomocy dla najuboższych mieszkańców UE. Polsce udało się przekonać do zmiany stanowiska zdeterminowane do likwidacji programu Niemcy
Porażki
Brak deklaracji końcowej po szczycie Partnerstwa Wschodniego
Pat w sprawie przyjęcia Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen. Weto zgłosili Holendrzy
Pasywna postawa podczas konferencji klimatycznej w Durbanie; ciężar negocjacji wzięła na siebie komisarz ds. klimatycznych
Brak postępu w sprawie podatku od transakcji finansowych
Brak inicjatywy w dziedzinie polityki społecznej
Brak lobbingu na rzecz przepisów ułatwiających wydobycie gazu łupkowego
Niejasne perspektywy wobec parafowania umowy stowarzyszeniowej i porozumienia o pogłębionej strefie wolnego handlu z Ukrainą. MWP