Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk uważa, że jeśli w expose premiera Donalda Tuska znajdą się zapowiedzi cięć, o jakich informują media, będzie to najgorszą wróżbą dla polskiego społeczeństwa. Jego zdaniem, de facto będzie to zapowiedź likwidacji solidarnego państwa.

"Jeżeli expose będzie takie, jak przecieki medialne na to wskazują, to expose jak najgorzej wróży polskiemu społeczeństwu i polskiemu państwu" - powiedział we wtorek dziennikarzom Mularczyk.

Szef klubu SP odniósł się w ten sposób do publikacji wtorkowej "Rzeczpospolitej", według której Tusk w expose ogłosi m.in. ograniczenie becikowego i ulgi na dzieci. Dziennik pisze, że propozycje działań będą uzależnione od tego, jak wysoki będzie wzrost PKB lub czy będziemy mieli do czynienia z recesją. Jak wynika z ustaleń "Rz", w wariancie zakładającym najlepszy stan gospodarki od najbliższego roku z ulgą na dzieci musieliby się pożegnać rodzice posiadający jedno bądź dwójkę dzieci.

"Przecieki z hipotetycznego expose premiera są generalnie dla nas wszystkich dużym zaskoczeniem, ale też myślę, że wielu z nas przychodzi do głowy taka myśl: a nie mówiliśmy, że tak będzie?" - dodał Mularczyk.

"Wszyscy mówiliśmy, że jest olbrzymi deficyt finansów, że rząd prowadzi wirtualną księgowość, że ukrywany jest stan polskich finansów. Obecnie już widzimy, że to wszystko jest prawdą" - dodał poseł.

Przeciek z expose może być "próbą sondowania opinii publicznej"

"To jest de facto likwidacja solidarnego państwa - państwa solidarnego z obywatelami, z rodzinami, z młodzieżą, z dziećmi, a nastawienie się tylko i wyłącznie na cięcie jakichkolwiek wydatków publicznych, a szkoda, bo myślę, że są także inne formy i metody walki z kryzysem. Przede wszystkim - odbiurokratyzowanie polskiej gospodarki, zmniejszenie przerostów w administracji publicznej - na wszystkich szczeblach od gminy po rząd" - mówił Mularczyk.

Podkreślił, że oszczędności można szukać gdzie indziej, "nie u najbiedniejszych, najuboższych". "Należy przede wszystkim skupić się na tworzeniu konkurencyjnej, innowacyjnej gospodarki, nowych miejsc pracy, na ulgach dla przedsiębiorców, którzy tworzą te miejsca" - podkreślił.

W ocenie polityka, przeciek z expose może być "próbą sondowania opinii publicznej", co do możliwości wprowadzenia cięć.