Chciałbym, aby myśliciele zastanowili się nad tym, jaki system ekonomiczny zadowoliłby obecne pokolenia - powiedział Lech Wałęsa w czwartek podczas uroczystości wręczenia nagrody swojego imienia, którą w tym roku dostał b. prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva.

"Kiedy 30 lat temu spotkaliśmy się, nasza rozmowa była męska. Ja się z panem nie zgadzałem i mówiłem - my odchodzimy od komunizmu i od socjalizmu, jako związkowcy, jako ruch społeczny, a pan idzie w przeciwną stronę, pan chce wprowadzać socjalizm i uważałem, że ja mam rację. Zwyciężyliśmy my tu i mamy kapitalizm. Trzeciej drogi nie było i nie ma do dziś. Nie mieliśmy wyboru, ale kiedy już mamy ten kapitalizm, to ja zauważam, że on nie jest taki smaczny, że właściwie, gdyby była trzecia droga, to ja nie powinienem wybierać kapitalizmu, tylko nie było i nie ma i że pan upierając się przy swoich pomysłach - to wtedy pan nie miał racji, ale dziś to pan ma rację" - mówił Wałęsa do laureata nagrody swego imienia.

"Wprawdzie pan troszeczkę złagodził swoją walkę i kierunek, no ale inaczej trudno by było zostać prezydentem w Brazylii. Trudno byłoby zrobić, co pan zrobił" - dodał.

Podkreślił też: "Chciałbym, aby myśliciele zastanowili się nad tym, co zrobiliśmy i dokąd dążyliśmy. Żeby zauważyli - to, co dzisiaj wydaje się dobre i piękne, jutro wcale nie musi takie być (...). Pojawia się właśnie pytanie (...) jaki system ekonomiczny zadowoliłby obecne pokolenia?" - mówił Wałęsa. "Ja dzisiaj jestem przekonany i pan prezydent Lula, czy na pewno nie ten kapitalizm?" - dodał.

"To, co się działo w Afryce, w Egipcie, to, co i u nas. Zauważamy niezadowolenia - to są wystąpienia przeciwko systemowi - przede wszystkim ekonomicznemu. Dlatego też należy wyciągając wnioski z tych lekcji naszych, zrobić coś, abyśmy nie wpadli w populizm, demagogię, w anarchię, bo jeśli rozwiązań nie znajdziemy, to masy pójdą w tym kierunku" - podkreślił.

Wałęsa dodał, że według niego "masy pracujące widząc niesprawiedliwości, nierówności muszą iść w kierunku żądania uczciwości i sprawiedliwości". "Dla mnie - rewolucjonisty jest to oczywiste, tylko pytanie, kiedy to się zacznie i czy będziemy w stanie powstrzymać te niedobre tendencje" - zaznaczył.

Ludzie dzisiaj "żartują sobie z demokracji, mają złe opinie o politykach"

Mówił także, że powinniśmy postawić sobie pytanie, jaki system demokratyczny zadowoli obecne pokolenia. Podkreślił, że ludzie dzisiaj "żartują sobie z demokracji, mają złe opinie o politykach". "Więc coś tu należy też zrobić" - zaznaczył. "Najkrócej do praw, jakie do tej pory otrzymywaliśmy z demokracji musimy dopisać - i to szybko - obowiązki - różne, oczywiste, na różnych poziomach demokracji" - powiedział Wałęsa.

Podkreślił, że najważniejszy punkt dotyczy tego, "na jakich podstawach my chcemy te mądrości realizować". Zaznaczył, że nie można budować przyszłości bez ducha. "Musicie rozwiązania oprzeć na wartościach, ale tu zaczyna się kłopot, bo wartości mamy różne - przez historię, przed doświadczenia, religie mamy różne". "Wartości mają być wpisane w prawo, zasady, w postępowania, w awansowania. (...) Wtedy ten świat może okazać się piękny, bezpieczny i może być i dobrobyt" - podkreślił.