PSL złożył w środę pozew wyborczy przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu za jego sugestie o tym, jakoby posłowie Stronnictwa opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków. To drugi tego typu pozew w tegorocznej kampanii. PiS deklaruje, że pozwu się nie boi. Rozprawa w czwartek.

"Jarosław Kaczyński pomówił PSL o głosowanie za tym, żeby miękkie narkotyki były dostępne, co jest wierutnym kłamstwem. W pozwie żądamy zaprzestania rozpowszechniania tej kłamliwej informacji" - oświadczył szef sztabu wyborczego ludowców Eugeniusz Grzeszczak.

PSL domaga się sprostowania

PSL domaga się wyemitowania sprostowania na antenach TVP Info i TVN24 oraz wpłaty 10 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach.

Chodzi o słowa J. Kaczyńskiego z 28 sierpnia. Prezes PiS bronił wówczas rzecznika swej partii, Adama Hofmana. Hofman komentując piosenkę wyborczą PSL, powiedział m.in. w TVN24: "z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło".

"Merytorycznie rzecz biorąc, wypowiedź pana Hofmana odnosiła się do zjawiska, które można zilustrować poprzez odwołanie się do głosowań osób, które są w PSL - czy to w Parlamencie Europejskim, gdzie głosowali za GMO, czy w parlamencie polskim, gdzie głosowali przeciwko naszej rezolucji o wyrównaniu dopłat, mówię o PSL, gdzie część z nich głosowała "za" ws. miękkich narkotyków - za tym, by te narkotyki były dostępne. Piętnaście osób to prawie połowa tego klubu" - mówił wówczas Kaczyński.

Według PSL, Kaczyńskiemu chodziło o znowelizowaną na początku kwietnia ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, która przewiduje możliwość odstąpienia, w niektórych przypadkach, od ścigania za posiadanie małej ilości narkotyków. Za jej przyjęciem głosowało 258 posłów, przeciw było 159, sześciu wstrzymało się od głosu. Z klubu PSL "za" było 16 posłów PSL; 5 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.

"To była ustawa, która penalizowała, a w zasadzie zwiększała odpowiedzialność za posiadanie narkotyków, natomiast nie powodowała dostępności do narkotyków miękkich" - tłumaczył Grzeszczak. Według niego, ustawa ta nie ma nic wspólnego z dostępnością do narkotyków miękkich w Polsce.

Szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński zadeklarował, że Prawo i Sprawiedliwość nie boi się "kolejnych procesów". Ocenił również, że nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii "de facto dopuszcza posiadanie niewielkiej ilości narkotyków". "W naszym przekonaniu jest to nic innego jak właściwie zalegalizowanie i umożliwienie szczególnie najbardziej uciążliwym i najbardziej groźnym przestępcom - dilerom narkotykowym - obchodzenie prawa" - dodał Brudziński.

PiS już raz przegrało proces w trybie wyborczym, jaki pod koniec sierpnia złożyła PO. PiS musiał sprostować wypowiedzi swoich polityków na temat kampanii informacyjnej PO "Polska w budowie".

W środę, w kolejnym dniu kampanii Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło swoje propozycje programowe, zapowiedziano m.in. zniesienie zbędnych regulacji w gospodarce.

Kandydat PiS do Sejmu Przemysław Wipler zapowiedział "rozerwanie papierowych kajdan biurokracji" gnębiących polskich przedsiębiorców i przedstawił skierowany do nich program PiS. Zapowiedział też przegląd polskiego prawa pod hasłem "UE+0". Oznaczałoby to rewizję wszystkich polskich przepisów dotyczących gospodarki i zniesienie wszelkich obciążających regulacji, które nie wynikają z prawa wspólnotowego.

Kolejne punkty programu PiS zakładają: większe zaangażowanie jednostek naukowych i instytutów badawczych w proces tworzenia prawa gospodarczego; wprowadzenie zasady uchwalania prawa mającego obowiązywać w określonym terminie, a następnie jego rewizję pod względem przydatności w aktualnych warunkach gospodarczych.

PiS wycofało poparcie dla Janusza Sanockiego

Również w środę PiS wycofało poparcie dla swego kandydata do Senatu Janusza Sanockiego w związku z jego wypowiedzią o Białorusi, o czym napisała we wtorek "Gazeta Wyborcza".

W środę doszło także do sporu między kandydatem Obywateli do Senatu, byłym wiceszefem NBP, ekonomistą, prof. Krzysztofem Rybińskim, a rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem. Rybiński powiedział w radiu RMF FM, że osoba z bliskiego otoczenia premiera oferowała mu objęcie jednego z urzędów centralnych. Oferta miała paść, gdy ostro krytykował rząd za reformę systemu emerytalnego.

"Osobiście formowano wobec mnie wielokrotnie oskarżenia. Próbowano mnie przekupić. Ze strony bardzo wysoko postawionej osoby, bardzo blisko Donalda Tuska, otrzymałem ofertę zostania prezesem urzędu centralnego. Odmówiłem" - relacjonował Rybiński. Mówił też, że jego żonę straszono utratą pracy.

Graś odnosząc się do sprawy mówił: "Nie znam żadnego urzędnika z kancelarii premiera, który składałby jakiekolwiek propozycje panu Rybińskiemu. Traktuję to jako element kampanii wyborczej, takiego zaistnienia medialnego, co jak widać mu się udało".

PKW zażądała wyjaśnień od czterech komitetów wyborczych związanych z inicjatywą prezydentów miast Obywatele do Senatu w sprawie ich stron internetowych. Według Komisji, treści znajdujące się na stronach są sprzeczne ze sposobem prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej.

W pismach, do których w środę dotarła PAP, PKW podkreśla, że treści zamieszczone na stronach internetowych komitetów: Unia Prezydentów-Obywatele do Senatu, KWW Rafała Dutkiewicza, KWW Jacka Janiszewskiego oraz KWW Władysława Komarnickiego, jednoznacznie wskazują, że komitety te prowadzą agitację na rzecz kandydatów startujących nie z własnych komitetów.

Zdaniem PKW, świadczą o tym zamieszczone na stronach komitetów m.in. symbole graficzne KWW Unia Prezydentów-Obywatele do Senatu oraz odnośniki, a także zakładka "Kandydaci" na stronie komitetu OdS, gdzie prezentowane są dane osób startujących w wyborach także spoza komitetu OdS.

Z apelem do PKW o jak najszybsze wydanie zaświadczenia potrzebnego do rejestracji list kandydatów Nowej Prawicy we wszystkich okręgach zwrócił się lider tego ugrupowania Janusz Korwin-Mikke. Tłumaczył, że dopiero w środę jedna z okręgowych komisji wyborczych wydała zaświadczenie komitetowi wyborczemu Nowa Prawica o rejestracji ostatniej listy kandydatów do Sejmu. "Nasza partia zarejestrowała listy w 21 okręgach. Problem polega na tym, że okręgowe komisje przetrzymywały nas do dzisiaj, nawet 7 dni. To nie jest nasza wina" - podkreślił Korwin-Mikke.

Ziętek zaapelował, by nie głosować na partie zasiadające obecnie w parlamencie

Lider Polskiej Partii Pracy-Sierpień 80 Bogusław Ziętek zaapelował, by nie głosować na partie zasiadające obecnie w parlamencie. Niech każdy odpowie sobie na pytanie, czy dziś żyje się lepiej - mówił, nawiązując do hasła wyborczego PO sprzed czterech lat. "Cztery lata temu Platforma obiecywała cud gospodarczy, jeśli tylko wygra wybory. Niech każdy dziś odpowie sobie sam na pytanie, czy ten cud jest i czy każdemu z nas żyje się dziś lepiej - mówił Ziętek w Katowicach.

Reżyser Andrzej Wajda, aktor Olgierd Łukaszewicz oraz rzeźbiarz Mirosław Bałka - poparli w środę kandydata PSL na senatora Piotra Żuchowskiego, podpisując się na symbolicznej deklaracji. Żuchowskiego poparli także kompozytor Krzysztof Penderecki oraz producent filmowy Tomasz Bagiński.