Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen po raz kolejny zaapelował w poniedziałek o rozwój środków na obronę w Europie. Okazją do podjęcia konkretnych decyzji ma być zaplanowany na maj szczyt NATO w Chicago.

Okazją do apelu było dla Rasmussena comiesięczne spotkanie z prasą w Brukseli, na którym podsumował toczącą się w Libii operację NATO.

"Jest to pierwsza operacja Sojuszu, w której główną rolę odegrali Europejczycy i Kanadyjczycy (a nie Amerykanie - PAP)" - powiedział Rasmussen. "Ta operacja nie mogłaby być jednak przeprowadzona bez środków, które mogą zaoferować jedynie Amerykanie, jak np. drony (tzn. samoloty bezzałogowe), wywiad i samoloty do tankowania. To są zdolności, które są konieczne dla nas wszystkich, więcej sojuszników powinno chcieć je pozyskać. I to jest prawdziwe wyzwanie - będziemy musieli znaleźć rozwiązania na następnym szczycie NATO w Chicago" - dodał.

Przywódcy NATO mają spotkać się w maju, czyli na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi w USA i w Rosji. Już teraz wśród omawianych na szczycie tematów wymienia się m.in. decyzje dotyczące tarczy antyrakietowej Sojuszu, współpracy w tym obszarze z Rosją, podpisanie porozumienia o współpracy z Afganistanem oraz rozmowy o możliwościach współpracy w ramach przedstawionej przez Rasmussena na początku roku koncepcji "smart defence", czyli nabywaniu środków wojskowych w ramach współpracy pomiędzy krajami sojuszu.

Sojusz ma posiadać wszystkie rodzaje sprzętu konieczne do zapobiegania i obrony przed zagrożeniami

Rasmussen przypomniał, że jest to wynik decyzji z ostatniego szczytu NATO w Lizbonie. W listopadzie przywódcy państw NATO postanowili, że Sojusz ma posiadać wszystkie rodzaje sprzętu konieczne do "zapobiegania i obrony przed zagrożeniami". "W Chicago chcemy podjąć decyzje, które pozwolą nam nabyć takie środki" - podkreślił Rasmussen. Przypomniał, że zakup lub rozwój koniecznego sprzętu był wynikiem współpracy pomiędzy krajami sojuszu - indywidualnie żadnego z Europejskich krajów nie będzie stać na posiadanie wszystkich potrzebnych środków wojskowych.

"Musimy określić nasze priorytety, wyspecjalizować się, zachęcać do współpracy" - powiedział Rasmussen. Dodał, że nad listą projektów już pracuje Sojusznicze Dowództwo Transformacji (ACT) w Norfolk.

Dodał, że do szczytu w Chicago członkowie NATO będę musieli określić "obszary, w których "smart defence" będzie mogła zapewnić zdolności, których potrzebujemy". W samym Chicago - jak dodał - potrzebne będzie "zaangażowanie, wola i wsparcie dla bardziej wielonarodowych projektów" ze strony przywódców NATO.

Prace nad takimi projektami już rozpoczęła UE, w ramach przyjętej przez ministrów obrony we wrześniu ubiegłego roku inicjatywy "pooling and sharing", czyli idei wspólnego wykorzystania i dzielenia środków. O jej wdrażaniu mówiła niedawno dyrektor Europejskiej Agencji Obrony (EDA) Claude-France Arnould, mając nadzieję na zainicjowanie na poziomie UE projektów eliminujących braki środków militarnych w UE.

Zakończenie dyskusji dotyczących współpracy w ramach "pooling & sharing" jest jednym z priorytetów polskiej prezydencji w UE, która do końca tego roku ma zamiar opracować listę gotowych do współpracy projektów. O mechanizmie mają m.in. rozmawiać ministrowie obrony UE na nieformalnym spotkaniu we Wrocławiu 22 i 23 września. Tuż przed spotkaniem ministrów, 19 i 20 września w Krakowie, Polska wraz z EDA organizują konferencję poświęconą zdolnościom wojskowym UE.