Tomasz Siemoniak został nowym szefem MON. Powołując go, prezydent Bronisław Komorowski podkreślił potrzebę reformy polskiego systemu dowodzenia. Premier Donald Tusk ocenił, że Siemoniaka czekają "twarde decyzje" w związku z rekomendacjami komisji Jerzego Millera.





Zdecydowanych działań oczekują od Siemoniaka prezydent i premier, przedstawiciele PO i PSL. Politycy opozycji nie wierzą, że będzie on lepszym ministrem od poprzednika; zarzucają mu brak doświadczenia.

We wtorek odbyła się uroczystość powołania przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Siemoniaka - dotychczasowego wiceszefa MSWiA - oraz odwołania ze stanowiska ministra obrony Bogdana Klicha.

Prezydent podkreślił potrzebę reformy polskiego systemu dowodzenia, a przemawiający przed nim premier Donald Tusk ocenił, że Siemoniaka czekają "twarde decyzje" w związku z rekomendacjami komisji Jerzego Millera.

"Będę bardzo twardo i zdecydowanie (...) wspomagał ministra obrony narodowej w tych decyzjach, które też będą wymagały odwagi, a także współpracy nas wszystkich" - powiedział szef rządu.

Bronisław Komorowski wyraził przekonanie, że odchodzący minister obrony nie wiedział o nieprawidłowościach w specpułku, przewożącym najważniejsze osoby w państwie. Na te nieprawidłowości wskazywał raport komisji Millera.

"Cywilny minister nie dysponuje wystarczającą możliwością krytycznej oceny tego, co dzieje się w strukturach dowódczych, bo w Polsce obowiązuje zasada, że ci sami dowodzą i te same struktury planują i te same kontrolują" - mówił.

"Nikt siebie dokładnie nie skontroluje, dlatego sugerowałbym, panie ministrze, bardzo wnikliwą ocenę tego, czy to nie jest ostatni moment, najwyższy czas na podjęcie trudu reformy polskiego systemu dowodzenia" - zwrócił się do Siemoniaka prezydent. Jak dodał, taki postulat był zapisany w planie sześcioletnim rozwoju sił zbrojnych, obok reformy szkolnictwa wojskowego, która również nie została zakończona.

"W moim przekonaniu w sposób dramatyczny katastrofa smoleńska i wnioski komisji Millera wskazują na słabość wojska w tym obszarze. Mam nadzieję, że ta potrzeba zmiany w systemie szkolnictwa i szkolenia wojska będzie w tej chwili przedmiotem troski nowego ministra ON" - podkreślił prezydent.

Prezydent mówił również o "historycznych" zasługach ministra Klicha. Klicha chwalił również premier Tusk. Ocenił on, że Klich "wyznaczył bardzo wysoki standard działania zarówno swoją pracą, jak i stylem odejścia".

Powołanie Siemoniaka chwalą reprezentanci PO i PSL. Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski podkreślił, że Siemoniak to "dobry urzędnik i polityk". "Nie mam najmniejszych złudzeń, że wnioski, które wypływają z komisji Jerzego Millera - dotyczące sfery, jaką będzie się teraz zajmował minister Siemoniak - zostaną zaimplementowane bardzo precyzyjnie" - powiedział Olszewski.

Zdaniem szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, Siemoniak poradzi sobie z zarządzaniem MON. "Siemoniak będzie skutecznym wykonawcą cywilnej kontroli nad wojskiem. Wszystkie urzędnicze sprawy rozwiąże, jednak do wyborów nie zdąży stworzyć własnej strategii dla wojska" - podkreślił.

Po Siemoniaku "niczego dobrego" nie spodziewa się Jarosław Zieliński (PiS). "Minister Klich był bardzo słabym ministrem obrony, Siemoniak nie będzie lepszy" - powiedział Zieliński. W ocenie posła PiS, Siemoniak "ma pewne doświadczenie w administracji cywilnej". "Ale jeśli chodzi o wojsko, to mam nieodparte wrażenie, że na wojsku raczej się nie zna. Poza krótkim epizodem, gdy pracował w MON, to raczej nie zajmował się wojskiem, a tu trzeba by jednak mieć trochę doświadczenia" - zaznaczył polityk PiS.

Według rzecznika prasowego SLD Tomasza Kality decyzja o powołaniu Siemoniaka jest "skandaliczna" z powodu braku jego doświadczenia. "Jedyne doświadczenie, jakie ma Siemoniak, to przerzucanie papierów w Ministerstwie Obrony Narodowej" - podkreślił.

Z kolei według wiceszefowej klubu PJN Elżbiety Jakubiak o tym, czy Siemoniak będzie dobrym ministrem, przesądzi to, czy kupi nowe samoloty rządowe.

Wdrożenie zaleceń zawartych w raporcie komisji Jerzego Millera, poprawa komunikacji w wojsku - to według posłów PO z sejmowej komisji Obrony Narodowej główne zadanie ministra ON. PiS chce, aby minister bronił honoru polskiego żołnierza oraz zastopował "destrukcję" w armii.

Według posłów SLD zasiadających w komisji, kierowanie resortem przez Siemoniaka to będzie tylko administrowanie, a nie przeprowadzanie konkretnych zmian o charakterze merytorycznym. W ocenie PSL, Siemoniak musi "zrobić porządek" w ministerstwie obrony - szczególnie po raporcie Millera.

Nowy minister obrony pracował już w tym resorcie: w latach 1998-2000 był dyrektorem Biura Prasy i Informacji, gdy resortem kierował Janusz Onyszkiewicz. Potem był m.in. członkiem zarządu Polskiego Radia oraz dyrektorem TVP1; był też wiceprezydentem Warszawy oraz wicemarszałkiem woj. mazowieckiego. Od listopada 2007 r. Siemoniak był sekretarzem stanu w MSWiA.