Dr Leszek Jesień z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych o dyskusji w PE podczas debaty z okazji polskiej prezydencji:

"Myślę, że parlamenty mają swoją naturę i tej naturze podlega również Parlament Europejski. Spór, który jest sporem merytorycznym, nikomu jeszcze nie zaszkodził, więc myślę, że jest to rzecz do jakiegoś stopnia naturalna, że taki spór się toczy.

Trudno mi powiedzieć, czy spór, który miał dzisiaj miejsce w Parlamencie Europejskim, może zaszkodzić wizerunkowi Polski. Myślę jednak, że Parlament Europejski - tak jak każdy inny parlament - podlega naturalnej dynamice parlamentarnej, gdzie spór, czasami bardzo gwałtowny, jest jego cechą.

Wystąpienie premiera Donalda Tuska prezentowało priorytety, ale jego istotną cechą była też próba pokazania takiego dynamizmu czy otwartości w stronę projektów prointegracyjnych i pod tym względem jest ono interesującą propozycją. Pozostaje tylko zobaczyć, do jakiego stopnia zostanie ona przyjęta w praktyce, zaakceptowana, uznana przez graczy politycznych w Unii Europejskiej w dłuższym terminie niż tylko sama debata parlamentarna.

Dobrze się stało, że jest akceptacja ze strony przynajmniej części europosłów wystąpienia polskiego premiera. Dobrze też, że akceptacja ta płynie ze strony lidera socjalistów Martina Schulza. To jest zresztą część takiej bardzo tradycyjnej retoryki Parlamentu Europejskiego, gdzie dwie główne siły, czyli chadecy i socjaliści, chociaż ideowo odmienne, to jednak starają się dogadywać w najważniejszych kwestiach po to, żeby osiągać większość do tego, by podejmować decyzje w Parlamencie Europejskim".