Wydatki z budżetu państwa na prezydencję sięgają blisko 430 mln złotych. Dzięki nieodpłatnemu wsparciu przez m.in. Peugeota, Microsoft, Orange, Coca-Colę czy PKN Orlen polski rząd zaoszczędzi ponad 10 mln zł.

Włączenie firm w organizację i promocję polskiej prezydencji ma na celu obniżenie wydatków na ten cel z budżetu państwa. Łączna wartość świadczeń w ramach podpisanych umów z sześcioma firmami to ponad 10 mln zł.

"Mówimy o 10 milionach złotych, których polscy podatnicy nie będą musieli wydać na organizację rzeczy, które są konieczne, żeby prezydencja była przeprowadzona sprawnie" - podkreślał w rozmowie z PAP rzecznik prezydencji Konrad Niklewicz.

Peugeot w ramach umowy użyczy 117 aut osobowych, wśród których znajdują się: 52 samochody Peugeot 508 limuzyna Active, 52 samochody Expert Tepee (8-osobowe), 5 aut - Peugeot 4007 z napędem na cztery koła, 5 Peugeotów Partner Tepee Trendy oraz 3 samochody wyposażone w silniki w 100 proc. elektryczne. Z kolei szwedzka marka - Scania ma nieodpłatnie wypożyczyć 6 autokarów turystycznych.

Paliwo do samochodów i autokarów wchodzących w skład floty prezydencji dostarczy PKN Orlen. Umowa z tą firmą obejmuje przekazanie 150 przedpłaconych kart paliwowych typu tankbank o łącznej wartości 1 mln zł brutto. Dzięki takim kartom będzie można bezgotówkowo tankować pojazdy.

Oprogramowaniem sprzętu komputerowego wykorzystywanego podczas prezydencji zajmie się firma Microsoft; dostarczy 400 licencji na system operacyjny Windows 7 w wersji ULTIMATE i 400 licencji na pakiet biurowy MS Office Professional 2010.

Osoby zajmujące się organizacją prezydencji będą mogły m.in. korzystać z telefonów komórkowych w sieci Orange, oraz zestawów notebooka, modemu i aktywnej karty SIM pozwalających na korzystanie z internetu również w sieci Orange. Będzie to możliwe dzięki umowie podpisanej z należącą do grupy TP firmą Contact Center.

Napoje na spotkania dostarczy firma Coca-Cola; w ramach umowy ma przekazać 100 tys. litrów wody Kropla Beskidu i innych napojów.

W zamian za pomoc przy organizacji prezydencji każda z firm będzie mogła reklamować się jako partner prezydencji. Konrad Niklewicz zastrzegł, że umowy podpisywane z każdą z firm są umowami jednostronnymi, w których zobowiązania są tylko po stronie partnera prezydencji. "To, co firmy czerpią w zamian za swoją pomoc, to możliwość posługiwania się oficjalnym tytułem partnera prezydencji. Jest to bardzo duży prestiż" - ocenił.