Politolog i amerykanista dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas z międzynarodowej Uczelni Vistula w Warszawie o wizycie prezydenta Baracka Obamy w Polsce:

"Można uznać tę wizytę za częściowo udaną, przy czym jedyny konkret, to wielki krok w stronę zniesienia wiz. (...) Efekty tej wizyty i jej przebieg były poniżej takich oczekiwań, do jakich uprawnia, jakie uzasadnia potencjał Polski i zasługi Polski w Europie, świecie, w tym w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Polska została doceniona częściowo, ale za mało przez Obamę.

Główny plus i jedyny prawdziwy sukces, ale też jeszcze niedokończony, wymagający dalszego ciągu to jest poparcie przez Obamę inicjatywy ustawodawczej w Kongresie amerykańskim znoszącej obowiązek wizowy dla obywateli polskich. Teoretycznie może Kongres nie uchwalić ustawy wedle tego projektu, mimo że Obama w trakcie wizyty publicznie dziś ten projekt poparł. Jak wiadomo opublikował też list do kongresmenów i do senatorów z mocnymi wyrazami poparcia i argumentami, w tym odwołaniem się do udziału Polski w wojnach prowadzonych wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi. A list ma datę wczorajszą, czyli został napisany już podczas wizyty i pod wpływem oczekiwań i nastrojów, z jakimi w Polsce się Obama zetknął. Nie wiem, czy pod wpływem negocjacji, bo nie wiem, czy to było przedmiotem negocjacji - tego żadna strona nie ogłosiła. Widać tylko efekt, który jest bardzo obiecujący.

(...) W rezultacie w ciągu kilku miesięcy wizy mogą zniknąć. Wizy, tu przypomnijmy sobie wszyscy, na krótkie pobyty turystyczne, rodzinne typu zakupy, nie na przykład do pracy czy na studia, na pobyt stały - to są osobne przypadki.

Powiedziałbym, że były dwa bardzo różne minusy tej wizyty. Ten pierwszy - to brak szerokiego kontaktu z polskim społeczeństwem, odpowiednika tego, co Obama robił w Irlandii i w Anglii. (...) Były tam wielkie i udane, jak rzadko, elementy programu będące dialogiem ze społeczeństwami tych krajów, szeroko rozumianymi, nie tylko z elitami zajmującymi się zawodowo polityką. W Polsce nie było odpowiednika, bo krótkie rozmowy kilkuminutowe przez barierkę przy Grobie Nieznanego Żołnierza czy spotkanie z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej to jest co innego. (...) Dlatego też zupełnie nie przebiło się to do amerykańskich i światowych mediów.

Drugi minus to niesfinalizowanie współpracy wojskowej

Drugi minus to niesfinalizowanie współpracy wojskowej. Przy czym, teraz Polska znalazła się w szczególnie niekorzystnej sytuacji, bo wyraźnie widać, że Stany Zjednoczone wycofały się z programu wprowadzenia do Polski Patriotów.(...) Namiastką Patriotów mogłyby być F-16 i Herculesy amerykańskie. Gdyby zostało sfinalizowane takie porozumienie, to byłoby dużo mniej przydatne Polsce niż Patrioty. Ani Herculesy, ani nawet F-16 przed żadną rakietą nie obronią. A nawet takiej namiastki nie sfinalizowano.

Odnosząc się do zapowiedzi polsko-amerykańskiego szczytu gospodarczego i funduszu innowacyjności - ten fundusz jest znacznie ważniejszy od szczytu. Takie spotkania przedsiębiorców czy liderów innych sektorów to się odbywają często i rutynowo, natomiast fundusz innowacyjności byłby czymś nowym, bardzo ważnym. (...) Gdyby ten fundusz był naprawdę duży i wszechstronnie wspierał naukę, zarówno badania teoretyczne jak i wdrożenia do gospodarki, gdyby był przeznaczony na badania i rozwój, to mógłby przyczynić się do skoku cywilizacyjnego Polski.