Socjaldemokratyczna Partia Niemiec wprowadziła kwoty na imigrantów w szeregach własnej partii. Odtąd zarząd partyjny w 15 proc. ma się składać z polityków o nieniemieckich korzeniach.
W regionalnych oddziałach SDP wymóg jest mniej rygorystyczny. W lokalnych zarządach ma zasiadać co najmniej jeden przedstawiciel środowisk imigranckich. Po to by zachęcić pozostałych, federalny zarząd SDP natychmiast przyjął w swój skład Kenana Kolata, przewodniczącego tureckiej mniejszości w Niemczech.
Rozwiązanie wywołało burzę w partii. Przeciwni byli nie tylko członkowie prezydium. Z wprowadzeniem kwot nie zgodziło się także konserwatywne skrzydło partii. Zdaniem polityka SDP i zarazem autora antyimigranckiej książki „Samolikwidacja Niemcy ' Thilo Sarrazina kwoty spowodują, że przy podjęciu decyzji politycy czołowej niemieckiej partii będą się kierowali interesami własnych mniejszości narodowych. To właśnie jego książce Niemcy zawdzięczają jeden z największych skandali rasistowskich ostatnich lat.
– Im więcej nominacji będzie zależnych od korzeni migracyjnych, tym mniej obiektywne będzie podejście do rozwiązania powstających problemów – komentował wydarzenie Sarrazin.
nd