Senacka komisja kultury i środków przekazu opowiedziała się w środę za odrzuceniem przez Senat sprawozdania KRRiT z działalności w 2010 r. Wniosek w tej sprawie złożyła wiceprzewodnicząca komisji Barbara Borys-Damięcka (PO).

Jak argumentowała Borys-Damięcka, sprawozdanie należy odrzucić, gdyż w większej części dotyczy ono działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poprzedniej kadencji, która "była zajęta głównie robieniem polityki" i której sprawozdanie za 2009 r. też zostało odrzucone.

Przyznała, że Radę w obecnym składzie trudno obciążać "pewnymi zaszłościami", jednak - jak zaznaczyła - sprawozdanie powinno być rozpatrywane merytorycznie, a nie pod kątem "warstwy literackiej".

Janusz Sepioł (PO), który poparł wniosek Borys-Damięckiej, podkreślał z kolei "pasywność" KRRiT w zakresie oddziaływania na media publiczne, które - w jego ocenie - było w 2010 r. "właściwie żadne". Mówił, że KRRiT dopiero po kilku miesiącach (w listopadzie ub.r., już w obecnym składzie - PAP) zajęła się stanowisko w sprawie relacjonowania w mediach sierpniowych wydarzeń związanych z próbą przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny w Warszawie i uznała wówczas, że TVP1 naruszyła ustawę o radiofonii i telewizji.

Wniosek o rekomendowanie Senatowi odrzucenia sprawozdania KRRiT poparło pięcioro senatorów, przeciwni byli jedynie dwaj z PiS, w tym przewodniczący komisji Piotr Łukasz Andrzejewski. Według niego obecne sprawozdanie jest jednym z lepszych, które kiedykolwiek zostało przez KRRiT złożone, a oceniając Radę nie należy oceniać mediów, bo ta nie odpowiada za programy nadawane przez nadawców, a za realizację swoich konstytucyjnych obowiązków.

Po posiedzeniu komisji przewodniczący KRRiT Jan Dworak podkreślił w rozmowie z PAP, że może odpowiadać tylko za działalność tej Rady, którą kieruje (od sierpnia 2010 r.). "Uważam, że w tym zakresie ocena naszej pracy byłaby krzywdząca i się z nią nie zgadzam" - dodał.

"Według mnie Krajowa Rada w obecnym składzie pracuje dobrze, podjęła szereg działań, które mają za zadanie rozwiązać cały szereg problemów stojących przed polskimi mediami" - ocenił. Dodał, że ma nadzieję, iż Senat i Sejm podejmą decyzję, która będzie "sprawiedliwa i inna i będzie dawała szanse obecnej Krajowej Radzie na dalszą pracę na rzecz mediów".

Sprawozdanie z działalności w 2010 r. KRRiT opublikowała pod koniec marca. Wynika z niego, że w zeszłym roku odbyła ona 67 posiedzeń, przyjęła 640 uchwał oraz 14 stanowisk, komunikatów i oświadczeń. KRRiT przedstawiła w sprawozdaniu m.in. podział środków abonamentowych za ubiegły rok. Z łącznej kwoty prawie 537 mln zł TVP otrzymała niecałe 221,5 mln zł. Na radiofonię przeznaczono ponad 315 mln zł; prawie 157 mln zł trafiło do Polskiego Radia, a ponad 158,5 mln zł - do rozgłośni regionalnych. W porównaniu z poprzednim rokiem wpływy ogólne z abonamentu spadły o 91 mln zł.

W sprawozdaniu wyliczono także, że w 2010 r. do KRRiT wpłynęło prawie 3,2 tys. skarg (ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej), z których najwięcej dotyczyło programu (1387), abonamentu (586), reklam (448) i spraw personalnych (365).

Sprawozdaniem KRRiT teraz zajmie się cały Senat. Takiego punktu nie ma jednak w porządku posiedzenia, które kończy się w ten czwartek.

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, gdyby sprawozdanie odrzuciły Sejm i Senat, kadencja KRRiT wygasłaby po dwóch tygodniach, chyba, że nie potwierdzi tego prezydent. Do tej pory tylko raz - w 2010 r. - zdarzyło się, że KRRiT została rozwiązana w ten sposób. Natomiast w 2008 i 2009 r., gdy sprawozdania KRRiT odrzucały Sejm i Senat, na przerwanie kadencji Rady nie zgadzał się prezydent Lech Kaczyński.

Zgodnie z konstytucją, KRRiT stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Jej członkowie są powoływani przez Sejm, Senat i prezydenta.