Rosyjscy oligarchowie już się podnieśli po kryzysie. Według rosyjskiej edycji „Forbesa” w kraju jest o 63 proc. więcej miliarderów niż przed rokiem, a majątek pierwszej setki bogaczy wzrósł o 45 proc.
„Forbes” po raz pierwszy przedstawił listę 200 najbogatszych, a nie 100 jak dotychczas. Okazało się bowiem, że tylko na liście dolarowych miliarderów znajduje się już 101 nazwisk (w porównaniu z 62 w 2010 r. i 32 w 2009 r.). Łączny majątek dwusetki szacuje na 499 mld dol. To więcej, niż wynosi PKB Polski.
Liderem jest drugi rok z rzędu Władimir Lisin, właściciel metalurgicznej kompanii NLMK, który dzięki wzrostowi cen stali na światowych rynkach powiększył swój majątek z 15,8 do 24 mld dol. Numerem dwa jest inny stalowy magnat, właściciel koncernu Siewierstal i 18,5 mld dol., Aleksiej Mordaszow.
Olbrzymim tempem wzrostu może się pochwalić Aliszer Usmanow, który rozpoczął ekspansję w internecie (ma udziały m.in. w Facebooku). W ciągu 12 miesięcy jego aktywa wzrosły o 146 proc. do 17,7 mld dol. Dało mu to awans na miejsce piąte.
Na liście jest nawet jeden nastolatek. Udziały 15-letniego Dieniego Bażajewa w holdingu Aljans oszacowano na 900 mln dol. (121. miejsce). Czeczen odziedziczył je po ojcu Zii, który zginął w 2000 r. w katastrofie lotniczej.