Chiny skazały w zeszłym roku na karę śmierci więcej osób niż cała reszta świata, ale liczba egzekucji wykonanych w pozostałych krajach wyraźnie spadła – wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu Amnesty International.

Amnesty nie dysponuje dokładną liczbą egzekucji w Chinach, gdzie takie informacje są traktowane jako tajemnica państwowa. Ale międzynarodowa organizacja z siedzibą w Londynie szacuje, że w 2010 roku w Państwie Środka stracono tysiące ludzi za różne przestępstwa po procesach, które „nie spełniają międzynarodowych standardów sprawiedliwej procedury”.

W pozostałych krajach świata liczba egzekucji spadła w 2010 roku do 527. wobec 714 w roku 2009. W zeszłym roku ten najwyższy wymiar kary wykonano w 23 państwach , czyli o cztery więcej niż w roku 2009.

Spośród krajów G20 prawodawstwo czterech państw – Chin, Japonii, Arabii Saudyjskiej i USA – zezwala na wymierzanie I wykonywanie kar śmierci.

Amnesty International przyznaje, że Chiny podjęły kroki w kierunku zredukowania liczby egzekucji. Ludowy sąd najwyższy postanowił dokonać przeglądu wszystkich kar śmierci poczynając od 2007 roku i zmienił wyroki w co dziesiątej sprawie.

Chiny uznały również, że w postępowaniu procesowym nie będzie można uwzględniać dowodów pozyskanych za pomocą tortur lub zeznań wymuszonych, zmniejszono także liczbę przestępstw zagrożonych karą śmierci oraz zrezygnowano z egzekucji skazanych w wieku powyżej 75 lat.

AI wezwała chińskie władze do publikowania danych na temat liczby osób skazanych na karę śmierci oraz straconych każdego roku, aby uzyskać potwierdzenie, że istotnie Pekin zmniejszył stosowanie najwyższego wymiaru kary.

Poza Chinami najwięcej egzekucji, co najmniej 252,, wykonano w Iranie, w dalszej kolejności idą Korea Północna (60), Jemen (53) i USA (46).