Były szef CBA Mariusz Kamiński ocenił w czwartek, że w sprawie ułaskawienia Adama S. Kancelaria Prezydenta powinna udzielać informacji dopiero po przeprowadzeniu audytu w tej kwestii. Inaczej, jak dodał, można dopatrywać się w tym politycznych intencji.

W ubiegłym tygodniu Kancelaria Prezydenta zleciła audyt "procedur i trybu przygotowywania projektu decyzji" przez urzędników prezydenta Lecha Kaczyńskiego ws. ułaskawienia Adama S. Wcześniej media poinformowały, że Adam S., z którym mąż Marty Kaczyńskiej - Marcin Dubieniecki - założył spółkę, został w "trybie nadzwyczajnym" w czerwcu 2009 r. ułaskawiony przez Lecha Kaczyńskiego. Adam S. był skazany na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 30 tys. zł grzywny oraz 120 tys. zł zwrotu wyrządzonej szkody. Ułaskawienie nastąpiło 9 czerwca 2009 r. Trzy tygodnie wcześniej S. założył spółkę z Dubienieckim.

"Mnie zadziwia, że najpierw Kancelaria informuje, że coś takiego miało miejsce, a później podaje, że będzie w tej sprawie prowadziła audyt. Jeśli się informuje opinię publiczną, to najpierw powinno się zbadać tę sprawę rzetelnie, a potem przekazywać informacje" - powiedział były szef CBA dziennikarzom. Dodał, iż "można domniemywać, że intencja jest polityczna".

"Nie wiem, czy można do tego podchodzić, nie szukając drugiego dna" - mówił Kamiński. Zaznaczył, że jeśli Kancelaria Prezydenta uważa, że mogło dojść do naruszenia prawa, to powinna odpowiednie służby poinformować. "Najpierw jednak powinien być audyt i rzetelna informacja" - zaznaczył.

Kamiński powiedział, że za czasów kierowania przez niego CBA Biuro nie zajmowało się kwestiami ułaskawień. W jego ocenie zawsze powinno być uzasadniane opinii publicznej, dlaczego dana osoba jest ułaskawiana.