PREZYDENT UKRAINY: Inwestycje polskie nad Dnieprem w ciągu dwóch lat zwiększyły się o jedną trzecią. Nasze spółki są zainteresowane współpracą z Warszawą, a naszym priorytetem w polityce zagranicznej pozostaje Unia Europejska.
Minęły 343 dni od momentu oficjalnego objęcia przez pana urzędu prezydenta. W tym czasie odwiedził pan 25 stolic, m.in. Brukselę, Moskwę, Berlin, Ankarę, Pekin, Waszyngton. Czy to świadczy o marginalizacji Polski w polityce zagranicznej Ukrainy?
Byliśmy i wciąż jesteśmy dobrymi sąsiadami. Jesteśmy również partnerami strategicznymi. Nasze relacje z biegiem czasu będą przybierały na atrakcyjności. Polska jest naszym największym partnerem handlowym w Europie Środkowej i Wschodniej. Wymiana towarowa za 10 miesięcy ubiegłego roku wyniosła ponad 5 mld dolarów. To jest piąte miejsce pod względem wielkości handlu dwustronnego. Zwiększyliśmy wymianę towarową w porównaniu z 2005 rokiem o ponad 35 proc. Mamy wspólne interesy. Utwierdziłem się w tym podczas spotkania z prezydentem Bronisławem Komorowskim na Krymie. Spotykałem się także z polskimi posłami do Parlamentu Europejskiego, przedstawicielami Polski w Brukseli i Strasburgu. Komfortowo czujemy się w relacjach zarówno jako partnerzy, jak i przyjaciele.
I to poczucie pana satysfakcjonuje?
Dodam jeszcze, że w ciągu ostatnich dwóch lat polskie inwestycje na Ukrainie zwiększyły się o jedną trzecią i teraz przekraczają 1 mld dolarów. Jest zainteresowanie Polską także w ukraińskim biznesie. Uważam, że skupienie wysiłków i starań na perspektywicznych kierunkach współpracy, jak dywersyfikacja dostaw ropy, gazu, wykorzystanie korytarzy transportowych, kooperacja służb celnych czy dokończenie budowy ropociągu Odessa – Brody będą nas zbliżać.
Czy Ukraina dąży do tego, by stać się pełnoprawnym członkiem UE, czy raczej zadowala ją integracja sektorowa – bez pełnego członkostwa, ale ze współpracą w wybranych dziedzinach? Na jakie korzyści liczy Ukraina po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE i porozumienia o pogłębionej strefie wolnego handlu?
Ukraina gotowa jest integrować się z Unią Europejską na tyle, na ile gotowa jest Unia Europejska. Dlatego teraz integracja Ukrainy z Unią nie jest celem samym w sobie. Raczej drogą do modernizacji i reformowania państwa. Wyciągamy z niej dla siebie korzyści. Przybliżamy Ukrainę do europejskich standardów we wszystkich dziedzinach. Wybraliśmy tę drogę, przyjmując ustawę o wewnętrznej i zewnętrznej polityce. Integracja z Unią jest dla nas sprawą priorytetową. Trzy porozumienia, które dzisiaj są opracowywane, stworzą warunki dla perspektywy wejścia Ukrainy do Unii. Postanowienia mapy drogowej o ruchu bezwizowym między UE a Ukrainą będą spełnione przez Ukrainę w 2011 roku. Nie wykluczam, że umowa stowarzyszeniowa UE – Ukraina zostanie podpisana w czasie polskiej prezydencji. Lecz wciąż na pierwszym miejscu jest jakość przygotowania oraz wypełnienia wszelkich zobowiązań zarówno ze strony Ukrainy, jak i Unii Europejskiej. Obecnie intensywnie nad tym pracujemy.
Jakie są perspektywy dla gazowego joint venture z Rosją? Jaka jest w tym rola Unii Europejskiej?
Bez uczestnictwa Rosji, która jest głównym dostawcą surowców w Europie, tego projektu nie da się zrealizować. Uczestnictwo Rosji oraz europejskich państw w stworzeniu takiego konsorcjum w kontekście modernizacji ukraińskiej infrastruktury gazowej będzie sprzyjało przejrzystości dostaw gazu do Europy. UE uzyska dostęp do systemu zarządzania gazociągami. Tym samym podwyższone zostanie bezpieczeństwo Europy. Jesteśmy tym projektem zainteresowani. Ukrainie zależy, by ilość gazu przekazywanego do Europy rosła. To nasz interes strategiczny.
Czy są konkretne projekty, jakie chce pan zaprezentować podczas rozpoczynającej się w środę wizyty w Polsce?
Mieliśmy dłuższą przerwę i uważamy, że była ona naturalna. Ukraina była w stanie głębokiej recesji. Przypomnę, że PKB Ukrainy zmniejszyło się o 15 proc. Polska wyszła z kryzysu z najmniejszymi stratami spośród europejskich państw. Z tego punktu widzenia Polska jest dla nas bardzo ciekawym państwem.