Arabia Saudyjska nie szczędzi sił i środków, by zbudować wokół Mekki, tradycyjnego miejsca pielgrzymek muzułmanów, turystyczny przemysł. Przyniesie on zyski rekompensujące spadki cen ropy, z której żyje państwo.
W 2009 r. pustynne królestwo zarobiło na ropie naftowej 53 mld dol. Turystyka, przeważnie związana z pielgrzymkami do świętych miast islamu związanych z działalnością proroka Mahometa, przyniesie w tym roku 18 mld dol. O ile trwający właśnie hadż przyciągnął 2,5 mln wiernych, o tyle w ciągu dekady ta liczba może wzrosnąć kilkukrotnie. Władze w Rijadzie dążą do tego, aby bogaci muzułmanie zostawiali po sobie coraz więcej pieniędzy. Dlatego inwestują w infrastrukturę. Tylko rozpoczęte już w Mekce projekty są warte 20 mld dol. Inwestycyjny boom podbił cenę metra ziemi do astronomicznej wartości 50 tys. riali (37,5 tys. zł).
W tym roku w Mekce powstały najwyższa na świecie wieża zegarowa i linia kolejowa łącząca najważniejsze punkty pielgrzymkowe. Jak grzyby po deszczu rosną kolejne ekskluzywne hotele. – Ludzie dobrze uposażeni powinni spać blisko meczetu – tłumaczył Agencji Reutera Farhad Jaftali, afgański biznesmen z Dubaju, który za jedną noc płaci 15 tys. dol. za każdego z pięciu członków towarzyszącej mu rodziny.
mwp