Dzięki odporności na wirusa A/H1N1 ok. 7750 Włochów uratowało się przed śmiercią spowodowaną powikłaniami grypy sezonowej - wynika ze statystyk włoskiego ministerstwa zdrowia. Nowa grypa, przedstawiana jako najgroźniejsza od lat, zablokowała śmiertelne żniwo grypy sezonowej.

Włoskie media, które przytaczają w poniedziałek dane stanowiące podsumowanie tegorocznego sezony grypowego podkreślają, że nowa odmiana wirusa miała, jak ostrzegano, zaatakować rekordową liczbę ludzi. Tymczasem, dodaje się, pobity został zgoła inny rekord - najniższej od lat liczby zgonów pogrypowych.

W wyniku powikłań, związanych z zakażeniem A/H1N1 zmarło we Włoszech około 250 osób. Tymczasem z danych wynika, że od 1969 do 2008 r. w Italii notowano co roku średnio 8 tysięcy zgonów w rezultacie bezpośrednich lub pośrednich powikłań po grypie sezonowej. 80 procent osób, które zmarły, miało powyżej 65 lat.

Nowa grypa zatem, stwierdzili lekarze, nie tylko nie spowodowała groźnej pandemii ani na świecie, ani we Włoszech, lecz okazała się wręcz najlepszym antidotum na inne odmiany wirusa grypy. Spowodowała nieoczekiwany rezultat w postaci rozwinięcia odporności u wielu ludzi. Uwzględniając statystyki z ostatnich 40 lat, oznacza to, że uratowała ona co najmniej 7750 Włochów przed śmiercią na grypę sezonową.

Na nową grypę zachorowało około 4 milionów osób we Włoszech. Przeciwko niej zaszczepiło się około 1 miliona ludzi. Od szwajcarskiego koncernu zakupiono zaś 24 miliony szczepionek dla 40 procent populacji. Znacznej części szczepionek nie przysłano w ogóle do Włoch z powodu braku zapotrzebowania. 8 milionów dawek pozostało w magazynach w poszczególnych regionach kraju, z których zostały następnie wycofane.

Włoski minister zdrowia Ferruccio Fazio odpiera zarzuty niegospodarności i utrzymuje, że jego resort zachował się zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia.