Komisja śledcza ds. tzw. afery hazardowej nie będzie w najbliższym czasie pracować - zgadzają się zasiadający w niej posłowie. Zastanawiają się oni jednak, czy zawiesić sejmowe śledztwo, jak chce PO, czy też po prostu na razie nie zwoływać posiedzeń.

Szef komisji Mirosław Sekuła (PO) konsultował się dziś w tej sprawie z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Jak poinformował, w związku z tym, że nie ma zgody, co do tego, czy podejmować uchwałę o zawieszeniu prac komisji do końca czerwca, czy też po prostu nie zwoływać na razie posiedzeń, postanowił się zwrócić w tej kwestii do sejmowych ekspertów.

Jak tłumaczył Sekuła, wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz ma wątpliwości, czy uchwała o zawieszeniu prac komisji nie ograniczy możliwości np. analizowania dokumentów przez poszczególnych posłów, czy otrzymywania przez nich nowych materiałów.

"W związku z tym skierowałem do Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych pytanie w tej sprawie" - powiedział Sekuła.

Arłukowicz jest zdania, że lepiej nie podejmować żadnej uchwały i po prostu nie zwoływać posiedzeń komisji i w ten sposób nieformalnie zawiesić jej prace. Z kolei Sekuła argumentuje, że wówczas komisja mogłaby zostać oskarżona o bezczynność i niezrealizowanie uchwały Sejmu. Przypomina, że instytucja zawieszenia została stworzona na wypadek, gdyby komisja chciała przerwać na pewien czas swoje działania.

Szef komisji przewiduje, że posiedzenie, na którym kwestia ta zostanie rozstrzygnięta odbędzie się pod koniec tygodnia. Jednak już w środę ma się zebrać w tej sprawie prezydium komisji.

Posłowie PO przygotowują już dwa wnioski

Poseł zaznaczył, że posłowie PO przygotowują już dwa wnioski - jeden o zawieszenie prac do 30 czerwca, a drugi wyznaczający datę na złożenie raportu z ustaleń komisji na koniec lipca. Zgodnie z obowiązującą uchwałą Sejmu śledztwo powinno się zakończyć do końca kwietnia.

Ustawa o komisji śledczej przewiduje, że wniosek o zawieszenie jej prac podejmują sami śledczy, a zgodę na taką decyzję wydaje jeszcze dodatkowo marszałek Sejmu. "To, czy złożymy ten wniosek, będzie zależało od oceny prawnej (zawartej w ekspertyzach sejmowych)" - zastrzega Sekuła.

Z kolei decyzję o przesunięcie terminu zakończenia prac (zmianę uchwały o powołaniu komisji śledczej) podejmuje cały Sejm na wniosek grupy posłów.

Posłowie PO argumentowali, że warto zawiesić prace komisji, tak by PiS mogło wyznaczyć posła, który zastąpi tragicznie zmarłego w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem Zbigniewa Wassermanna i by nowy przedstawiciel ugrupowania miał również czas na zapoznanie się z materiałem z sejmowego śledztwa.

"Uzupełnienie składu komisji jest kluczową sprawą (...). W tej sytuacji pan przewodniczący nie powinien wyznaczać dalszych posiedzeń na jakiś czas, żeby nasz nowy przedstawiciel mógł zapoznać się z ponad 7 tys. stron dokumentów" - powiedziała Beata Kempa z PiS.

Posłanka nie chciała na razie wypowiadać się na temat tego, kto mógłby zastąpić Zbigniewa Wassermanna. Oświadczyła, że jej klub czeka na rozpoczęcie przez marszałka procedury naboru i wtedy podejmie jakieś decyzje w tej sprawie.