Co trzydziesty fałszywy e-mail pochodzi z Polski – wynika z najnowszego raportu firmy Panda Security.
Nasz kraj zajmuje mało zaszczytne dziesiąte miejsce na świecie pod względem produkcji spamu. – Niestety staliśmy się specjalistami w tym procederze – przyznaje Zbigniew Engiel z Mediarecovery, firmy zajmującej się bezpieczeństwem sieciowym.
Codziennie z polskich komputerów na cały świat rozsyłanych jest kilkaset tysięcy niechcianych i czasem niebezpiecznych e-maili. Panda Security przeanalizowała blisko pięć milionów takich wiadomości ze stycznia i lutego 2010 r. i przesłanych z miliona różnych adresów IP. Na szczycie rankingu światowych źródeł spamu znalazła się Brazylia. Kolejne miejsca zajmują Indie, Korea, Wietnam i USA. Pierwszą dziesiątkę zamyka Polska.
Mimo iż mamy o wiele mniej internautów i komputerów niż np. USA, Chiny czy Indie, to gonimy je pod względem produkcji spamu. A nawet – jak wynika z badania Pandy – wyprzedziliśmy Chiny.
Eksperci mają na to zjawisko proste wytłumaczenie. – Polacy za rzadko korzystają z programów antywirusowych. A sprzęt niezabezpieczony jest podatny na infekowanie go oprogramowaniem rozsyłającym spam – mówi Engiel. – I tak setki tysięcy komputerów w Polsce są zamieniane w zombi i bez wiedzy swoich właścicieli rozsyłają fałszywe wiadomości – dodaje.
Problem jest coraz poważniejszy, bo jak szacują eksperci, prawie 90 proc. wszystkich internetowych wiadomości wysyłanych na świecie to spam. A cyberprzestępcy stosują coraz bardziej wyrafinowane techniki socjotechniczne, by odbiorca e-maili nie domyślił się, że są one fałszywe. Takie szkodliwe wiadomości są wykorzystywane głównie do rozpowszechniania wirusów i sprzedaży nielegalnych produktów.
10. miejsce zajmuje Polska wśród czołowych producentów spamu na świecie. W ilości wysyłanej niechcianej poczty wyprzedziliśmy nawet Chiny