Gen. Skrzypczak wysłał do Czadu transportery niebezpieczne dla żołnierzy, uważa prokuratura i chce postawić mu zarzuty - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".

"Uratowałem honor MON" - odpowiada generał. Według prokuratury, przydatność transporterów opancerzonych Rosomak była ograniczona z powodu wadliwego osadzenia obrotowych wieżyczek - czytamy w obszernej publikacji na łamach piątkowej "Gazety Wyborczej".