Premier Rosji Władimir Putin oświadczył, że Moskwa wiąże z prezydentem USA Barackiem Obamą nadzieje na rozwój stosunków rosyjsko-amerykańskich.

Putin powiedział to, witając przywódcę Stanów Zjednoczonych w swojej rezydencji w Nowo-Ogariowie koło Moskwy. Obama przebywa od poniedziałku z oficjalną wizytą w Rosji, pierwszą w charakterze szefa państwa.

Amerykański prezydent ze swej strony zauważył, że Rosja i USA nie mogą rozwiązać wszystkich problemów, jednak mogą zbudować swoje relacje na trwałych podstawach.

Jest to pierwsze spotkanie tych dwóch polityków. Putin podjął gościa śniadaniem.

Rzecznik rosyjskiego premiera Dmitrij Pieskow zapowiadał, że Putin będzie chciał porozmawiać z prezydentem USA o dwustronnej współpracy gospodarczej i wychodzeniu z globalnego kryzysu gospodarczego, a także podzielić się z nim swoją oceną stosunków rosyjsko-amerykańskich.

Ze strony rosyjskiej w spotkaniu uczestniczą minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i zastępca szefa kancelarii rządu, poprzedni ambasador Rosji w Waszyngtonie Jurij Uszakow.

Obamie towarzyszą m.in. doradca ds. bezpieczeństwa narodowego James Jones, podsekretarz w Departamencie Stanu William Burns i doradca ds. Rosji Michael McFaul.

W przededniu podróży prezydenta Stanów Zjednoczonych do Moskwy między nim a szefem rządu Rosji doszło do zaocznej polityki.

Obama oświadczył, że Putin powinien zrozumieć, iż zimnowojenna postawa w relacjach USA-Rosja jest przestarzała. Ocenił też, że rosyjski premier "jedną nogą tkwi w starych metodach załatwiania spraw, a drugą w nowych".

Putin odpowiedział, że Rosja "nie umie stać w rozkroku". "Zawsze twardo stoimy na nogach i patrzymy w przyszłość" - oświadczył rosyjski premier.