20-letni motocyklista zginął, kiedy kierowany przez niego motocykl uderzył w drzewo. Do wypadku doszło dziś po południu na jednej z ulic Rzeszowa.

Policja ustala przyczyny wypadku.

Rzecznik prasowy podkarpackiej policji młodszy aspirant Paweł Międlar poinformował PAP, że motocyklista zmarł po przewiezieniu do szpitala. "Natychmiast został przewieziony do szpitala, jednak nie udało się go uratować. Na głowie nie miał założonego kasku. Motor, którym jechał, należał do jego znajomego" - dodał Międlar.