Nie wyrażamy zachwytu i nie jesteśmy szczęśliwi z powodu decyzji premiera, przeciwnie - krytykujemy tę decyzję; krytykujemy zdecydowanie i mówimy: tu fundamentalnie różnimy się - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odnosząc się do porozumienia ws. budżetu UE.

Jak podkreślił mówienie swojego zdania jest dla Solidarnej Polski ważniejsze niż bycie w rządzie.

Zarząd Solidarnej Polski głosami 12 do 8 odrzucił w sobotę wniosek o wyjście z koalicji rządzącej. Wcześniej lider tego ugrupowania, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a także inni politycy SP, krytykowali zawarte na szczycie UE porozumienie w sprawie rozporządzenia dotyczącego powiązania dostępu do funduszy UE z kwestią praworządności.

Ziobro podkreślił w poniedziałek w Polsat News, że jego formacja zastanawiała się bardzo poważnie "czy nie wyciągnąć dalej idących konsekwencji politycznych, czyli czy nie wystąpić z tego rządu". "Doszliśmy do wniosku, że nie. Dlatego, że trzeba się zawsze kierować nie tylko emocją, która byłaby też podparta w tym momencie poważnymi argumentami, ale też trzeba sobie zadać pytanie: co dalej?" - mówił minister.

"Co dalej - to rysowała się perspektywa wyborów i powrotu do władzy tych, którzy byliby na pewno +miękiszonami+, nie pomogliby sprawie polskiej suwerenności" - podkreślił Ziobro.

Na szczycie UE w Brukseli w zeszłym tygodniu do porozumienia przywódców unijnych ws. budżetu UE i funduszu odbudowy. Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że w wyniku porozumienia mechanizm warunkowości został ograniczony precyzyjnymi kryteriami, a konkluzje blokują możliwość zmiany tych zasad w przyszłości "wbrew Polsce".

"Kiedy mówimy o pewnej konsekwencji w stosunku do propozycji UE, Berlina, w zakresie budżetu, również tego rozporządzenia, to nie ma stanowiska chyba bardziej konsekwentnego i mocniej wybrzmiewającego niż to, które powtarzamy jeszcze przed szczytem lipcowym, jak i regularnie później i także jeszcze dzisiaj" - powiedział Ziobro mówiąc o stanowisku swojej partii. Jak dodał "mimo że doszło do rozbieżności w rządzie, co nie jest częstą praktyką - nie zmieniliśmy zdania".

Podkreślił, że Solidarna Polska jest środowiskiem w Zjednoczonej Prawicy, które konsekwentnie będzie wyrażać swoje zdanie o tym, co uważa za dobre dla Polski. "To jest dla nas ważniejsze niż bycie w rządzie" - oświadczył.

Ziobro został też zapytany, czy nie boi się, że wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, biorąc pod uwagę zapowiedź Solidarnej Polski, że w Sejmie posłowie SP zagłosują przeciwko ustaleniom szczytu UE, pracuje nad nową koalicją m.in. z Kukiz'15 czy PSL. "To jest demokracja" - odparł szef resortu sprawiedliwości. Zadeklarował też, że Solidarna Polska jest gotowa współtworzyć koalicyjny rząd.

"Jeżeli ktoś postawi nam warunek, że musimy zmienić zdanie, bo jak nie to was wyrzucimy, to my nie zmienimy zdania i wtedy nie będzie koalicji z nami. Może będzie z kimś innym, ale my nie zmienimy zdania w tej sprawie" - zapowiedział Ziobro.

Jak zaznaczył "w wielu sprawach ten rząd robi wiele dobrego dla Polski". "Zjednoczona Prawica, jako rząd, którego głównym architektem jest Jarosław Kaczyński, ma wiele sukcesów: od 500 Plus, zmian instytucjonalnych. Ale są sprawy, z których my się nie wycofamy" - oświadczył Ziobro.

25 listopada br., jeszcze przed porozumieniem ws. budżetu UE, Ziobro mówił, że "stoimy w perspektywie kolejnej fazy negocjacji unijnych i z tego punktu widzenia warto być konsekwentnym; w negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, +miękiszonem+, trzeba być twardym".

W poniedziałek szef MS tłumaczył, że tytuł "miękiszona" na pewno należy się "polskiej totalnej opozycji, która - zanim doszło do jakichkolwiek porozumień - wymiękała i chciała przyjmować na kolanach każdą ofertę Berlina i Brukseli, nie zważając na polskie interesy". "+Miękiszon+ to jest taki ktoś, kto wymięka wtedy, kiedy jeszcze można walczyć. A Solidarna Polska, którą reprezentuję walczyła, walczy i walczyć będzie konsekwentnie wykorzystując wszystkie ku temu możliwości" - podkreślił lider Solidarnej Polski.

Pytany, czy mówiąc o "miękiszonie" miał na myśli premiera, Ziobro odpowiedział, że traktował to "jako pewną wypowiedź abstrakcyjną". "Pewne mocniejsze słowo przyszło mi w czasie tej wypowiedzi do głowy i szukałem na gorąco jakiegoś takiego właśnie zmiękczenia tego mocniejszego słowa i wyszło +miękiszon+. Tak naprawdę chodziło o oddanie pewnej postawy w trakcie bicia się o polskie sprawy" - powiedział minister.