Wszyscy europosłowie Platformy Obywatelskiej poprą rezolucję Parlamentu Europejskiego ws. aborcji - zapewnia w rozmowie z PAP lider europosłów PO w PE Andrzej Halicki. Wątpliwości mają eurodeputowani PSL, którzy swe stanowisko uzależniają od ostatecznej wersji rezolucji.

W środę w PE odbyła się debata dotycząca kwestii aborcji w Polsce. Europosłowie grup EPL, Odnowić Europę, socjalistów i Zielonych krytykowali polskie władze, twierdząc, że październikowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów tzw ustawy antyaborcyjnej, to atak na prawa kobiet.

W czwartek ma się odbyć głosowanie nad rezolucją, której projekt powstał z inicjatywy lewicowej grupy Socjalistów i Demokratów. W projekcie "zdecydowanie" potępiono m.in. orzeczenie TK dotyczące aborcji w Polsce, oceniając, że zagraża ono "zdrowiu i życiu kobiet". "Nieuzasadnione przekroczenie ograniczeń w dostępie do aborcji, wynikające ze wspomnianego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie chroni przyrodzonej i niezbywalnej godności kobiet, gdyż narusza Kartę Praw Podstawowych, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, liczne konwencje międzynarodowe, których Polska jest sygnatariuszem, a także Konstytucję RP" - czytamy w projekcie.

W przygotowanie rezolucji, oprócz grupy S&D, zaangażowały się także przedstawicielki frakcji: Odnowić Europę, Zielonych/Wolnego Sojuszu Europejskiego oraz Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordyckiej Zielonej Lewicy. Pod propozycją, mimo początkowych wątpliwości, podpisała się także grupa Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należą m.in. deputowani Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Wśród europosłów PO są znani z konserwatywnych poglądów m.in. były szef MSZ Radosław Sikorski i b. premier Jerzy Buzek, ale wszyscy związani z Platformą europosłowie mają głosować za rezolucją. "Rozmawialiśmy na ten temat i nie mam wątpliwości, że wszyscy będą głosowali za przyjęciem rezolucji" - powiedział PAP europoseł Andrzej Halicki, lider grupy europosłów PO w EPL.

Polityk podkreśla, że w rezolucja nie odnosi się tylko do samej aborcji. "To także kwestia praworządności, chęci ograniczenia edukacji, wolności słowa, wolności zgromadzeń w Polsce. To nie jest do zaakceptowania i trzeba się temu przeciwstawić" - powiedział Halicki.

Zwrócił ponadto uwagę, że w trwających od przeszło miesiąca protestach biorą udział głównie młode osoby. "Nade wszystko chcemy podkreślić głos młodego pokolenia, które jest przeciwko takiemu ideologicznemu, wyznaniowemu państwu. To jest to, na co Parlament Europejski nie może być obojętny, bo to jest głos tak naprawdę obywatelski. Wysyłanie policji przeciwko takim protestom, czy próba szantażowania - myślę o szkołach, o tym wszystkim, co się dzieje, naprawdę budzi wielkie kontrowersje" - stwierdził europoseł PO.

Grupa Europejskiej Partii Ludowej, oprócz europosłów PO, zrzesza też m.in. osoby spoza Platformy, takie jak: były premier, związany w przeszłości z SLD, Włodzimierz Cimoszewicz, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska czy były piłkarz Tomasz Frankowski. Oni także - zgodnie z deklaracją Halickiego - mają głosować za rezolucją dotyczącą aborcji.

Swych wątpliwości nie kryje natomiast europoseł PSL Jarosław Kalinowski, który wprost zapowiada, że nie poprze dokumentu przygotowanego przez lewicę. "Tam są fragmenty, które można poprzeć, ale są też takie, które są nie do przyjęcia, ponieważ mówią o sprawach, które nie leżą w kompetencjach Unii Europejskiej jako takiej. Nie podjąłem jeszcze decyzji jak będą głosował, ale na pewno nie zagłosuję +za+" - zapowiedział.

Inny z europosłów PSL Krzysztof Hetman powiedział PAP, że finalne stanowisko ludowców zależy od "ostatecznego kształtu" rezolucji.

Zdecydowanie przeciwko są europosłowie PiS, który w europarlamencie należą do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Europosłanka PiS Beata Mazurek przekonywała podczas środowej debaty w PE, że prawo do życia to jedno z fundamentalnych praw obywatelskich. "Dziś stajemy w jego obronie, obronie tych, którzy sami bronić się nie mogą" - mówiła Mazurek.

Deputowani PiS złożyli w europarlamencie własny projekt rezolucji dotyczący aborcji, w którym - jak mówiła w środę dziennikarzom w Brukseli europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska - podkreślono m.in. konieczność ochrony życia.

W projekcie rezolucji autorstwa lewicy "zdecydowanie" potępiono ponadto niedawną decyzję polskiego ministra sprawiedliwości o oficjalnym rozpoczęciu wystąpienia Polski z konwencji stambulskiej, co byłoby poważnym niepowodzeniem w zakresie równości płci, praw kobiet i walki z przemocą na tle płciowym". Autorzy dokumentu wyrazili też "poparcie i solidarność z tysiącami obywateli polskich, w szczególności Polek i osób LGBTI+, którzy pomimo zagrożeń sanitarnych wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko poważnym ograniczeniom ich podstawowych wolności i praw".

Projekt wzywa też "Radę do zajęcia się tą sprawą (orzeczenia TK dot. aborcji - PAP) i innymi zarzutami łamania praw podstawowych w Polsce poprzez rozszerzenie zakresu jej obecnych wysłuchań na temat sytuacji w Polsce, zgodnie z art. 7 ust. 1 TUE". Autorzy projektu "z zadowoleniem przyjmują tymczasowe porozumienie z dnia 5 listopada 2020 r. w sprawie przepisów ustanawiających mechanizm, który umożliwi zawieszenie płatności budżetowych na rzecz państwa członkowskiego naruszającego praworządność".

22 października Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjny uznał przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej, który dopuszcza przerwanie ciąży z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Orzeczenie TK wciąż nie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Gdyby wyrok TK wszedł w życie, wówczas aborcja byłaby legalna tylko w dwóch przypadkach - gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu kobiety oraz gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu lub kazirodztwa).